Wydawnictwo SQN: Stephen Westaby - Kruche Życie
Cześć 😊
Ostatnio półki działu literatura faktu w księgarniach przepełnione są tematyką
medyczną. Jeśli nawet żadnej z nich nie czytaliście to o niektórych musieliście
słyszeć. Dzięki portalowi www.czytampierwszy.pl
mam dostęp do wielu nowości, takich jak np. Kruche Życie Profesora
Stephena Westaby.
‘Woody Allen powiedział kiedyś:
„Mózg to mój drugi ulubiony narząd’. Co do mnie, zawsze miałem taki sam
stosunek do serca. Lubiłem je obserwować, zatrzymywać, naprawiać, znowu
puszczać w ruch – niczym mechanik dłubiący przy silniku.’
Książka jest autobiografią jednego z czołowych
brytyjskich kardiochirurgów. Stephen Westaby udowadnia, że nie trzeba mieć
koneksji, a upór i zacięcie by spełniać swoje marzenia. Lekarz od najmłodszych
lat przebywał w okolicy stołu chirurgicznego, zaczynając od pomocy w szpitalu
czy pracy w prosektorium. Autor na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji,
przeprowadza nas przez rozwój brytyjskiej kardiochirurgii na przełomie
kilkudziesięciu lat. Z dokładnością tłumaczy jak działa serce, jaką tytaniczną
pacę wykonuje i jakie procesy chemiczne i elektryczne w nim zachodzą.
Wytłumaczy, że grasica niekoniecznie jest nam potrzebna, a wprawi w zdumienie
faktem, że serce rozcięte na pół, potrafi wznowić pracę.
Sztuczne serca, pompy wspomagające,
przeszczepy to jego chleb powszedni, ale przy tym nie jest zarozumiały.
Pokazuje etapy operacji, omawia błędy. Nie boi się przybliżyć nam postać
pacjenta, opowiedzieć jego historię przed chorobą jak i po. Tego często brakuje
w służbie zdrowia, panuje całkowita depersonifikacja chorych, czego efektem
jest złe ich traktowanie.
Zdobywał doświadczenie na całym świecie, pracując
nawet w Arabii Saudyjskiej. Na uwagę zasługuje fakt, że całe życie się uczył i
korzystał z wiedzy i doświadczenia innych, przekazując tę wiedzę kolejnym pokoleniom.
Zawsze wiedział, kiedy odejść od stołu i zostawić pracę asystentom. Dzięki jego
brawurze niejednokrotnie ocalił życie osób, których rodzinom już nakazano się z
nimi pożegnać. Często balansował na cienkiej granicy życia i śmierci.
‘Wraz z wiekiem traciłem
dystans na rzecz współczucia. Zawód, który sobie wybrałem, stawał się przyczyną
cierpienia.'
Książka należy do literatury faktu i jest
jedną z lepszych, o ile nie najlepszą jaką miałam okazję czytać. Westaby pisze
w sposób zrozumiały, a Grzegorz Gajek (tłumacz) wykonuje dobrą pracę – czyta
się to z przyjemnością, a strony się po prostu pochłania. Czytałam już inne
książki o tematyce medycznej, ale ta jest inna. Nie każda historia ma
szczęśliwe zakończenie, niektóre wręcz tragiczne – ale to czyni ją bardziej
ludzką, a z autora nie robi nadczłowieka. Fascynujące przypadki medyczne, jak
niemowlak po kilkunastu zawałach, czy kobieta z czterokrotnie odrastającym guzem
serca, nie pozwalają jej odłożyć na półkę.
Książka zawiera także kilka
rycin, które pozwalają laikom zobrazować o czym tak naprawdę jest mowa.
Bez ogródek wspomina swoje błędy i pokazuje
jak dużo poświęcił dla dobra pacjentów. Często ryzykował posadę, walcząc z
biurokracją. Największa strata jaką poniósł, to brak możliwości obserwowania
jak jego dzieci dorastają i zniszczone małżeństwo. Serdecznie polecam.
'Każde serce jest inne. Jedno otłuszczone, inne chude. Jedno ma grube ściany, inne cienkie. Jedno bije szybciej, inne wolniej. Ale dwóch identycznych się nie znajdzie.'
'Każde serce jest inne. Jedno otłuszczone, inne chude. Jedno ma grube ściany, inne cienkie. Jedno bije szybciej, inne wolniej. Ale dwóch identycznych się nie znajdzie.'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.