Poradnia K: Maureen Johnson - Znikający stopień
Cześć😊 Znikający stopień jest kontynuacja bestsellera
Nieodgadniony i należy do trylogii Truly Devious. Książka porwała tysiące
nastolatek na całym świecie, więc chciałam sprawdzić o co ten hałas, nie
zaskoczy Was też pewnie, że swoją książkę mam z www.czytampierwszy.pll.
‘Stevie uzmysłowiła sobie nagle, że dla kogoś, kto
chciałby się znaleźć w Akademii, poczuć tamtą magię, jest osobą wtajemniczoną.
A więc wzbudza zazdrość. Poczuła się z tym dziwnie i nieprzyjemnie.’
Stevie, uczennica pierwszego roku w Akademii
Ellinghama, określanej mianem szkoły dla ekscentryków, od samego początku zżera
wręcz pragnienie rozwiązania zagadki kryminalnej z 1936 r. Sen z powiek spędza
jej zaginięcie żony i córki założyciela szkoły oraz morderstwo jednej z uczennic,
ma na tym punkcie wręcz obsesję. W pierwszej części (Nieodgadniony), znajduje martwego
kolegę z roku, a jej przerażeni rodzice zabierają ją do domu. Jednak dzięki nieoczekiwanemu
wstawiennictwu Stevie wraca do Akademii i może z powodzeniem prowadzić swoje
śledztwo. Powrót na uczelnię jest jednak obarczony pewnym warunkiem, o którym nie
może powiedzieć nikomu, komu na niej zależy. Prowadzone dochodzenie, pod
kierownictwem miejscowej pisarki nabiera tempa, wtedy znajdują kolejne ciało. Co
jeszcze kryją tunele i korytarze pod tym z pozoru niedostępnym obiektem? Kto porwał
rodzinę Ellinghamów? Czy uczniowie szkoły mogą czuć się bezpieczni?
‘Te niepozorne przedmioty były pierwszymi prawdziwymi
dowodami rzeczowymi w sprawie Ellinghamów od ponad osiemdziesięciu lat. W chwili
kiedy Stevie odkryła, jej marzenia o nauce w Akademii legły w gruzach.’
Nie czytałam pierwszej części, ale nie
przeszkodziło mi to by odnaleźć się w tym świecie. Jest dużo nawiązań i
wspomnień co do akcji z Nieodgadnionego, więc łatwo zrozumieć chronologię
zdarzeń. Autorka pisze w sposób specyficzny, ale całkiem przyjemny (trochę
charakteru pewnie nadało mu tłumaczenie). Całą serię zaliczyłabym do młodzieżowego
kryminału, akcja rozwija się powoli. Z każdym rozdziałem, poznajemy nowe wskazówki
rzucające światło na sprawę. Tak naprawdę, wszystko dzieję się dwutorowo i
zastosowana została retrospekcja. Z
jednej strony wątek kryminalny dotyczący rodziny Ellinghamów, z drugiej współczesne
śledztwo dotyczące zaginionych bądź zabitych uczniów.
Akademia
skrywa wiele tajemnic i są to nie tylko tunele i tajemne przejścia. To wszystko
sprawia, że cała historia jest niezwykle pociągająca i tak jak z Hogwartem, aż
chce się złożyć do niej podanie.
Wydaje mi się, że historia jest spójna, nie
znajduję rzucających się w oczy błędów logicznych. Skoro to szkoła dla ekscentryków,
to bohaterowie są specyficzni. Większość z nich ma swoje przyzwyczajenia,
fobie, nie można zamknąć ich w ramy i zaszufladkować.
Stevie jest bystra, ale nie pochodzi z majętnej
rodziny – natomiast jej obsesja na punkcie śledztwa robi z niej wytrawnego
detektywa.
Nate jest introwertykiem i pesymistą, ale jeśli
trzeba potrafi wyjść z własnej skorupy i pomóc przyjaciołom. Janelle natomiast
ekstrawertyczką, a jednak tworzą paczkę przyjaciół.
Dialogi czyta się z przyjemnością, miałam jednak
momentami wrażenie, że albo zawaliła korekta, albo tłumaczenie, bo budowa zdań
potrafiła być męcząca lub kwestie damskie miały męskie końcówki. Ne odbiera to
jednak klimatu, który posiadają te książki.
‘Tak właśnie: w domu – pomyślała Steve. – W tym
domu jestem mile witana, co w moim życiu nie stanowi normy. W tym domu będę
musiała nieźle kłamać, ale do tego już przywykłam w tamtym.’
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.