Wydawnictwo SQN: Aneta Jadowska - Kurczaczek i Salamandra

Wydawnictwo SQN: Aneta Jadowska - Kurczaczek i Salamandra

Cześć:) Miałam zaczytany weekend, udało mi się skończyć aż trzy książki. Dwie młodzieżówki oraz jedną prawdziwą fantastykę. Dziś nie wyłamując się z nurtu książek młodzieżowych jeszcze na "świeżo" zapraszam na recenzję nowości od SQN, spod pióra Anety Jadowskiej.


 Salcia, trafiła do szkoły Nisima pod pewnymi rygorystycznymi warunkami. Ma nauczyć się panować nad swoją mocą, która sprawia, że zaczyna płonąć i dymić. Na jej drodze stanie natomiast Mieszko i parę innych osób, którym będzie zależało by jej się nie powiodło. 
 Wiktoria natomiast, po raz kolejny wpakuje się nieświadomie w kłopoty. Do czego doprowadzi ją naturalny dar odnajdywania tajemnic?
Co zrobi Salcia by pozbyć się brzemienia, swojej mocy?


 Kiedyś już pisałam, że pióro Anety Jadowskiej poznałam dzięki portalowi Czytam Pierwszy. Teraz jeśli tylko trafia się okazja, z chęcią sięgam po jej propozycje. Nawet po te dla młodszych czytelników.
Kurczaczek i Salamandra jest podzielona na trzy części. Pierwsza z nich, wbrew tytułowi, należy do Salamandry. Dziewczynki, którą przysposobili Dora Wilk i Miron, obdarzonej niezwykłą i rzadką mocą. Jej moc jest silniejsza niż zwykłego Pyra. Druga natomiast, to opis przygód Kurczaczka, czyli Wiktorii - córki Witkacego. Wika, posiada tę samą moc co ojciec, a trud polega na tym, że przez piętnaście lat nie wiedział o jej istnieniu, więc sporo muszą nadrobić.
 Ostatnia to przygody Michasia, sąsiada Nikity, który zmienia się... w Rysia.
 Nie wiem jak robi to pisarka, ale te opowieści się pochłania. w swoistym stylu przemyca elementy humoru. Nie tworzy ciężkiej i mrocznej fantastyki, ale naprawdę przyjemne historie. W realny świat, potrafi tchnąć trochę magii. Każda kolejna jej książka jest lepsza od poprzedniej. 
 Podoba mi się poprowadzenie historii w obu przypadkach i ukazanie macierzyństwa, które nie jest taką "bułką z masłem". Zarówno Dora jak i Witkacy mają swoje rodzicielskie wpadki, które bywają zabawne.
 Akcja jest wartka, a dialogi naturalne. Ciąg zdarzeń jest logiczny.
 Jadowska nie zamęcza nas magicznymi zdarzeniami. Z drugiej jednak strony jej opowieść jest kompletna.
 Z tekstu, między wierszami można wyczytać, jak trudno jest być kimś innym i jak dzieci pragną się nie wyróżniać. Symboliczne pokazanie jak wygląda presja grupy i ciężko jej sprostać. Najważniejsza nauka to ta o samoakceptacji i zrozumieniu siebie, że inność nie jest wadą, a w wielu przypadkach zaleta.
Podoba mi się też wątek przyjaźni, bardzo realnie przedstawiony i dający nadzieję, nawet największym sceptykom, że w końcu pojawi się, ktoś kto będzie zasługiwał na miano przyjaciela.
 Myślę, że to dobra pozycja dla młodzieży; samoakceptacja, przyjaźń i kontakty z rodzicami - z tym utożsami się każdy nastolatek.  Niewiele ponad dwieście stron, a zawiera tak wiele.
 Myślę, że to dobra pozycja dla młodzieży; samoakceptacja, przyjaźń i kontakty z rodzicami - z tym utożsami się każdy nastolatek.
Wydawnictwo Marginesy: Wojciech Chmielarz - Wyrwa

Wydawnictwo Marginesy: Wojciech Chmielarz - Wyrwa

Cześć:) Mam dziś dla Was recenzję powieści, która miała premierę 06-05-2020 r. i od samego początku podbiła serca czytelników. Wyrwa, to druga książka Wojciecha Chmielarza, którą miałam okazję przeczytać. O ile Rana"mi nie podeszła to dla Wyrwy przepadłam.

"Zabić go. Krótka myśl. Sama pojawiła się w mojej głowie. Idiotyczna. Nie mógłbym. Nie potrafiłbym. Od razu ją wyrzuciłem. Mogłem go uwolnić, błagać o litość, powiedzieć, że straciłem nad sobą panowanie. Tylko, że to nie miało sensu. Doskonale wiedziałem, co ja bym zrobił na jego miejscu."

 Maciej Tomski dostaje wiadomość o śmierci swojej żony; było ciemno, ślisko, droga  kręta i jednokierunkowa, a z naprzeciwka jechała rozpędzona ciężarówka. Wydaje się, że to zwykły wypadek. Po dokładniejszym śledztwie okazuje się, że Janina Tomska nie miała wypadku. Jej mąż postanawia odtworzyć ostatnie chwile żony i dowiedzieć się, dlaczego zginęła.
 Prawda, którą poznaje pokazuje mu, że osoba, która z nim mieszkała już od jakiegoś czasu była mu obca. Śledztwo, które prowadzi odpowiada na jedne pytania, ale stawia przed nim kolejne. Co robiła na mazurach, skoro miała być w Krakowie? 
  Książka podzielona jest na rozdziały i podrozdziały. Narracja jest pierwszoosobowa, ale pojawia się dwóch narratorów. Autor fenomenalnie buduje klimat, który narasta z każdym rozdziałem. Nie dostajemy nic na tacy. Punktem początkowym jest wypadek Janiny i nieścisłości z nim związane. Jej mąż zaczyna drążyć sprawę i próbuje odtworzyć ostatnie chwile swojej żony. Chce móc odpowiedzieć sobie na pytania: Dlaczego Janina zginęła? Co robiła na mazurach? Kim są osoby, które znalazły się na jej pogrzebie?
To co jest fenomenalne w Chmielarzu to dobry research i realizm. Postacie, które dostajemy są dopracowane. Ich problemy, rozterki są prawdziwe. Można się z nimi utożsamić lub przypisać ich cechy do kręgu znajomych. Dodatkowo mocno zagłębia się w psychikę i charakter bohaterów. Żaden z nich nie jest przypadkową postacią. Nawet jeśli tak nam się wydaje, to okazuje się, że później jego rola się zmienia i ma swój ważny udział.
Maciej Tomski jest wielopoziomową postacią. Wierzchnia warstwa to szanowany, spokojny, stateczny mąż i ojciec. Pisarz prowadzi nas głębiej, do jego marzeń i pragnień. Na jego podstawie dostajemy świetne studium człowieka, który musi poradzić sobie ze stratą i szuka winnego. Musi poradzić sobie z traumą i przejść wszystkie etapy: od wyparcia, do pogodzenia się z tą sytuacją.
To co łączy wszystkie postacie, to próba znalezienia winnego. Dostajemy kalejdoskop osób, w różnym wieku i na różnych etapach życia. Punktem łączącym jest śmierć Janiny, żałoba i poszukiwanie winnego.
Cenię autora za jego profesjonalizm i oddanie czytelnikom gotowej książki. Tu nie ma miejsca na niedopowiedzenia. Cała akcja jest spójna. Wątki się przeplatają, niektóre narastają, niektóre się kończą. Jednak każde zdarzenie jest przemyślane. Tu nie ma miejsca na przypadek. Spójność historii sprawia, że z zapartym tchem śledzi się zmagania bohaterów. 
 Zakończenie? Wisienka na torcie - więcej nie zdradzę.
 
 Polecam, tę książkę. Jednak proponuję zacząć od słuchowiska "Wyrwa - historia Ułana" dostępnego w EmpikGo.
Wydawnictwo Powergraph: Rafał Kosik - Amelia i Kuba. Złota Karta (Tom 7)

Wydawnictwo Powergraph: Rafał Kosik - Amelia i Kuba. Złota Karta (Tom 7)

Cześć :) Dziś obchodzimy Dzień Ojca i co prawda nie mam książki typowo dla ojców, ale chciałam Wam polecić coś, co można czytać razem z dzieckiem i dobrze się bawić. 

 
 Kuba i Mi to rodzeństwo, podobnie jak Amelia i Albert. Pewnego dnia ojciec Kuby otrzymuje od swojego szefa, kilka zaproszeń na koncert, jednak nie wyjaśnia co to ma być, a na samych biletach jest napis 'niespodzianka'. Każdy z bohaterów ma inne wyobrażenie o idealnym koncercie, począwszy od ciężkiego rocka, kończąc na muzyce elektronicznej. 
 W dniu imprezy kolorowo ubrana zgraja zjawia się.... na koncercie wśród grona eleganckich ludzi. Znudzone dzieciaki łamią wszystkie zakazy,
w pewnym momencie znajdują się w położeniu bez wyjścia i podpisują umowę ze Złotą Kaczką (oczywiście bez czytania). Czy uda im się ocalić skórę i na co wydać milion złotych w jeden dzień?


"Mi uniosła głowę znad książki. Złoto, perły i brylanty... Ojeju! To tutaj! Przecież to jest pałac przy Ordynackiej! Trochę tylko niepokoiły ją te lochy, bo jakoś dziwnie kojarzyły jej się ze świniami, ale od razu o tym zapomniała."

Złota karta to współczesna parafraza legendy o złotej kaczce. Mamy kaczkę, kontrakt i bogactwo, które można zdobyć - to wszystko co tak naprawdę łączy te dwa wydania. Kiedy zaczęłam czytać, nie do końca poczułam humor autora. Początkowo byłam oburzona (może zniesmaczona) wizualizacją kaczki, jako tłustej, z grubymi paluchami i trzymającej cygaro w dłoni/skrzydle. Jednak odpuściłam i podeszłam do tego z dystansem i się udało. W końcu zaczęłam się naprawdę dobrze bawić.
 Wszystko zaczyna się od wyjścia grupki znajomych: Kuby, Amelii, Alberta, Mii, pod opieką taty na koncert. I już od początku wszystko idzie nie tak. Każda z tych postaci ma inne wyobrażenie o muzyce i miejscu, do którego zmierzają to powoduje serię zabawnych wpadek. Natomiast nieposkromiona dziecięca fantazja, doprowadza wszystkich do miejsca, gdzie przebywa złota kaczka. I tu już wszystko idzie z górki.
 Podoba mi się przedstawienie postaci i zróżnicowanie ich pod względem charakterów. Dialogi są naturalne, często zabawne i nie noszą znamion absurdu. Akcja jest logiczna, wątki ciekawie się przeplatają, a zwroty akcji niejednokrotnie zaskoczą.

Duży plus za wartość edukacyjną jaka płynie z tej opowieści. Książka przeznaczona jest dla dzieci w przedziale wiekowym 7 - 12 lat i myślę, że jest to idealne dopasowanie. Młodzi czytelnicy będą świetnie się bawić i z łatwością utożsamią się z poznanymi postaciami. Myślę, że ta pozycja może być dobrym wstępem do rozmów o oszczędzaniu i finansach.
 Jest to siódma część, jednak to oddzielna historia. Nie ma więc obaw, że trzeba kupić wszystkie części (chociaż warto), bo inaczej czytelnik się pogubi.
Muszę wspomnieć także o bardzo dobrym jakościowo wydaniu. Okładka jest twarda i lakierowana. Papier ze środka jest przyjemny w odbiorze, a tekst jest powiększony, dla dzieci, które już same czytają. Dodatkowo przygody przyjaciół przedstawione są na grafikach ilustrujących tekst. Podoba mi się także, że trudniejsze słowa, mają objaśnienie u dołu każdej strony.

WYDAWNICTWO WE NEED YA!: Isabel Sterling - Te wiedźmy nie płoną

WYDAWNICTWO WE NEED YA!: Isabel Sterling - Te wiedźmy nie płoną

Cześć :) Ostatnio znalazłam czas na czytanie i mój 'stos wstydu' znacząco maleje. Ci, którzy dłużej śledzą mój blog wiedzą, że pokochałam fantastykę, dlatego ostatnio głównie królują u mnie książki dla młodzieży, z tego gatunku. Do Te wiedźmy nie płoną podchodziłam trochę z rezerwą, bo czytałam wiele opinii, które jednoznacznie stwierdzały, że to mocno średnia książka i ma niewiele wspólnego z magią.


 Wydaje się, że wiedźmy i czary w Salem istnieją tylko i wyłącznie za pomocą pamiątek i wspomnień. Jednak wśród zwykłych regów, żyje klan Wiedźm Żywiołów, które potrafią opanować wodę, ogień, powietrze i ziemię. Jest też wśród nich Hannah, nastoletnia czarownica, która dopiero uczy się magii, aktualnie jej głównie umie powstrzymywać swoją moc. Niedawno rozstała się z Veronicą - dziewczyną i wiedźmą należącą do tego samego klanu. 
 Podczas ogniska kończącego rok szkolny, młodzież natyka się na ognisko rytualne w kształcie pentagramu. Blady strach pada na młode wiedźmy, bo są dwie rzeczy, których się boją - Łowców Czarownic, którzy wyginęli kilkadziesiąt lat temu i Krwawych Wiedźm - niezwykle rzadkich i najsilniejszych z wszystkich. Jest jedna zasada, nikt nie może dowiedzieć się o mocy Hannah, pod groźbą jej odebrania, ale kto chce odebrać jej przez nią życie?

 'Zamykam oczy i próbuję sobie przypomnieć wszystko, co mogłoby narazić sabat. - Bardziej interesowało go, kto podłożył ogień, niż to, dlaczego zgasł tak szybko. Chyba jesteśmy bezpieczni. - Moi rodzice wymieniają spojrzenia, ale nie jestem w stanie nic z nich odczytać.'

 Tak jak pisałam już podchodziłam nieufnie do tej książki, ale jest coś jeszcze. Ja czytając miałam cały czas wrażenie, że to nie jest pierwsza cześć, ale kontynuacja. Kiedy pojawiały się jakieś wspomnienia przeszłości, cały czas miałam wrażenie, że jest coś o czym powinnam wiedzieć. Nie przeszkadzało mi to w zrozumieniu akcji, ale jakiś niepokój wzbudzało.
Cała opowieść jest spójna, pojawia się wiele zwrotów akcji. Początkowo nic nie znaczące wątki przybierają na sile i zmieniają bieg wydarzeń. Zakończenie jest zaskakujące i typując 'wroga' ciężko jest go namierzyć, zwłaszcza, że autorka dorzuca nam nowych bohaterów i każdy z nich jest potencjalnie niebezpieczny.
 Muszę się zgodzić, że dostajemy ciekawą historię, która wciąga i ciężko jest ją odłożyć przed końcem. Jednak rozumiem rozczarowanie wielu osób. Sam tytuł Te wiedźmy nie płoną sprawia, że zaczynają swędzieć paluszki na myśl o czarach, magii i niebezpieczeństwie, o tej mrocznej stronie, którą obiecuje.
Dostajemy natomiast opis klanu i młodych wiedźm - tu nie ma się do czego przyczepić. Poznajemy zależności, ich funkcjonowanie i obawy. Z każdym rozdziałem pojawiają się nowe postacie i funkcje. Tajemnica i niepokój jaki wzbudzają bohaterowie także się pojawia - więc tu też na plus.
 Jednak zaczyna się trochę rozjeżdżać wątek czarów. Wiemy, że Hannah jest wiedźmą. Plastyczne opisy uczuć jakie towarzyszą jej w różnych sytuacjach i magii, która przepływa przez jej ciało, jak ujarzmia żywioły - też są na plus. Wiemy, że uczy się czarów i na tym to się kończy. Nie poznajemy jak się uczy. Typowe rytuały poznajemy trzykrotnie, a później tylko się powtarzają. 
 Wątek kryminalny jest dopracowany pod względem logiki i zwrotów akcji, ale nie czuje się tego dreszczyku emocji. Jest trochę za subtelny i spokojny. Tu pojawiają się zwroty akcji, ona jest dynamiczna, ale brakuje trochę ostrości.
 Dodatkowo głównym wątkiem jest wątek miłosny i relacje bohaterów. Nastolatki są kochliwe i jest to oznaczone, ale trochę denerwowało mnie wrzucanie tylu postaci z ramienia LGBT, bo zaczyna to przytłaczać. Rozumiem też zamysł, by pokazać rzeszy czytelników, że love is love i każdy chce tego samego, kochać i być kochanym. Tylko nie wiem czy nie przyniesie to odwrotnego skutku, od zamierzonego. Bohaterzy oceniają siebie pod względem atrakcyjności seksualnej, naprawdę mało dowiadujemy się o ich charakterze.
 Dla mnie na ten moment to 7/10. To książka dla nastolatków i nie szukam Shakespeara, tam gdzie go nie ma. Jednak gdyby zmienić natężenie i na wierzch wysunąć czary, oraz wątek kryminalny - działo by się o wiele więcej.

WYDAWNICTWO WE NEED YA!: Cassandra Clare, Wesley Chu - Czerwone Zwoje Magii -Cykl: Najstarsze Klątwy (tom 1)

WYDAWNICTWO WE NEED YA!: Cassandra Clare, Wesley Chu - Czerwone Zwoje Magii -Cykl: Najstarsze Klątwy (tom 1)

Cześć:) Mam nadzieję, że wypoczęliście w długi weekend. My przejechaliśmy na rowerach łącznie 95km! Dodatkowo udało mi się przeczytać dwie książki. Do jednej z nich podchodziłam z dystansem, stwierdzając, że może to jednak nie dla mnie. Zwłaszcza, że nie znam serii, która ukształtowała bohaterów. Pierwsze 50 stron miałam mieszane uczucia, ale za chwilę przepadłam i nawet nie wiem kiedy przeczytałam kolejne 400! 


 Magnus i Alex. Czarownik i Nocny Łowca. Potomek największego demona i potomek głównego Anioła. Ich związek jest wbrew naturze, bo Łowcy, chronią porządku, między innymi przed takimi jak Czarownicy. Oboje jeszcze nie do końca pewni uczuć, wyruszają na wakacje po Europie. Jednak zamiast się bawić, już podczas pierwszego romantycznego wieczoru walczą z demonami. Później jest jeszcze gorzej, wracają do apartamentu, w którym ktoś na nich czeka.
 Okazuje się, że Magnus założył kult Szkarłatnej Ręki przed wielu laty, a teraz ktoś przejął stery i zaczyna zabijać niewinnych. Tylko po to by przywołać kogoś, kto nie powinien się tu w ogóle pojawić. 
Te okoliczności mogą zaszkodzić magowi i wtrącić do więzienia. Jest jeden główny problem - Magnus nic nie pamięta, a prawda jaką skrywa może zniszczyć jego związek. Kto stoi za tym wszystkim i dlaczego wciąga naszych bohaterów w tę niebezpieczną grę?

'Miłość cię zmienia. Miłość zmienia świat. Uważam, że nie możesz jej utracić, wszystko jedno, jak długo żyjesz.'

  To naprawdę dobrze napisana książka. Cała historia jest spójna, pojawiają się poboczne wątki, które pod koniec książki przybierają na sile. Zwroty akcji i wydarzenia są logicznie, nie wprowadzają chaosu. Różni się jednak od typowych książek w tym gatunku, bo odczuwalna jest mocna centralizacja i wręcz wypuklenie głównych postaci. Ich wzajemnie oddziaływanie na siebie jest głównym punktem, pozostałe wydarzenia to tylko tło. Ciekawostką jest, że została napisana na życzenie fanów, którzy pokochali Magnusa i Alexa i chcieliby dowiedzieć się jakie są ich dalsze losy. Stąd to ukierunkowanie na dwie postacie.
Bardzo plastyczne i dynamiczne sceny walk. Podoba mi się sposób, w jaki autorzy przedstawiają bohaterów i uczucia między nimi. Bardzo poetycko i namacalnie opisują wzajemne relacje. Sceny zbliżeń, nie są wulgarne, ani toporne. Natomiast są wyważone i plastyczne. Realizm ich losów i rzeczywiste odwzorowanie m. in. dialogów sprawia, że nie sposób ich nie polubić. Czytając przygody tej dwójki - przeżywa się tę historię razem z nimi. Obawy o związek i niepewność przezierają z kart książki.
 Sceny walk są napisane w sposób obrazowy i realistyczny. Było mi łatwo jako czytelnikowi, by czuć się częścią opisanych wydarzeń. Autorzy nie tworzą skomplikowanego świata. Większość osadzona jest w rzeczywistości, czasem posługują się znaną już w literaturze nomenklaturą. Magia jest na przyzwoitym poziomie i nie przytłacza swoją ilością, tym samym nie powoduje także niedosytu.
 Jest jeszcze jedna rzecz, na jaką zawsze zwracam uwagę, jeśli chodzi o wydawnictwo We need Ya - to przepiękna okładki. Każda kolejna seria wydanych przez nich książek jest arcydziełem w tej kategorii.
To pierwszy Tom nowej serii i jestem bardzo ciekawa jak będą wyglądały kolejne przygody tej pary. Ja jestem w 100% #teamalex!
 Ostatnio wątek LGBT jest bardzo popularny w fantastyce, zwłaszcza tej młodzieżowej. Uważam, że jest to potrzebne, by pokazać, że miłość niczym się nie różni. Każdy chce kochać i być kochanym. Częstsze pokazywanie innych aspektów miłości, doprowadzi tylko do normalizacji tych zachowań w postrzeganiu społeczeństwa.

WYDAWNICTWO WE NEED YA!: ALICE BROADWAY - ISKRA (CYKL KSIĘGI SKÓR - TOM 2)

WYDAWNICTWO WE NEED YA!: ALICE BROADWAY - ISKRA (CYKL KSIĘGI SKÓR - TOM 2)

Cześć :) Pisałam ostatnio, że przepadłam dla cyklu Księgi Skór autorstwa Alice Broadway, dlatego dziś zapraszam Was na recenzję drugiego tomu. Jednak zanim zacznę, muszę wspomnieć, że nie mogłam wytrzymać i trzecia część jest już do mnie w drodze.

 Leora wyrusza z misją do nienaznaczonych. Wie, że od jej powodzenia zależy bezpieczeństwo tych, których kocha. Z drugiej jednak strony, liczy na poznanie swoich korzeni i historii rodziców. Początkowo jest bardzo nieufna, wręcz przerażona obcowaniem z nienaznaczonymi w Featherstone. Czuje, że coś przed nią ukrywają, nie potrafi zrozumieć hierarchii w jakiej żyją, odczytać ich zamiarów. Natomiast jej tatuaże wzbudzają duże zainteresowanie, a nawet wrogość. Z czasem uczy się żyć wśród nowej społeczności, zawiera przyjaźnie i zaczyna rozumieć swoją rolę. Jednak wtedy upomina się o nią przeszłość. Czy Leora zdradzi nowych przyjaciół?

'Mała iskra buntu, wykrzesana przez jedną dziewczynę, może wkrótce rozgorzeć wielkim płomieniem.'

 Jak już pisałam we wcześniejszym wpisie, przepadłam dla tej serii. Tym razem poznajemy świat z perspektywy nienaznaczonych, czyli osób bez tatuaży upamiętniających ważne wydarzenia w życiu.
 Alice Broadway tworzy swój fascynujący świat, który nie traci nic ze swej magii. Jednak robi rzecz fantastyczną, tworzy kolejną, alternatywną rzeczywistość. W kontraście powstają nienaznaczeni, a wraz z nimi inna historia, inne wierzenia i legendy. Wraz z Leorą w Tuszu (pierwsza część) poznawaliśmy jej wiarę i baśnie, które ją stworzyły, teraz zaproszeni zostajemy do wymiennego świata, gdzie poznajemy inną wersję pierwotnych opowieści. Bohaterka ma duże wyzwanie przed sobą, bo nowe światło jakie rzuca pobyt w nowym miejscu, jest całkiem odmienne od tego co znała przez całe życie. W wątpliwość podawana jest rola nienaznaczonych i ich okrucieństwo - co może zauważyć na co dzień. Dodatkowo poznaje historię, która nie jest tak kolorowa jak ją jej przedstawiano.


 W dalszym ciągu spotykamy charakterystyczne i dopracowane postacie, których problemy poruszają i pomagają czytelnikowi się z nimi utożsamić. Uczucia, rozterki i prywatne dylematy postaci są namacalne. Kolejnym zabiegiem jest przemiana odbioru bohaterów. W Tuszu na wstępie wiedzieliśmy, kto jest kim i co osiągnął. Tym razem każda postać jest zagadką i poznajemy ją przy dłuższym obcowaniu. Jeśli było mało zmian, to okazuje się, że te postacie, które opiekują się główną bohaterką i stają się jej przyjaciółmi, pod koniec ukazują jeszcze inne oblicze.  Leora stanie pośrodku wydarzeń, jest spoiwem, które łączy oba światy. Jednak w pewnym momencie, będzie musiała wybrać, które drzwi zamknąć i dlaczego.
 Podoba mi się jak poprowadzony jest wątek pobytu w Featherstone i poznawania go. Nic nie jest podane na tacy. W pewnym momencie czuć napięcie i zaczyna ono narastać z każdą stroną. Zagrożenie jawi się czytelnikowi jako prawdziwe i namacalne. Kulminacyjny moment, to zakończenie książki. Ponownie autorka żongluje zwrotami akcji i dorzuca taką ilość wątków niezakończonych i intrygujących, że nie ma innej opcji jak wziąć od razu zwieńczenie sagi pt. Blizna.
Wydawnictwo We need Ya!: Alice Broadway - Tusz (Cykl Księgi Skór - tom 1)

Wydawnictwo We need Ya!: Alice Broadway - Tusz (Cykl Księgi Skór - tom 1)

 Cześć :) Ostatnio trochę odpuściłam zarówno czytanie jak i pisanie. Jednak Instagram dalej żyje 😆 Mam dużo pracy, praca w domu - przynajmniej w moim przypadku nie jest tak wydajna jak w biurze. Dlatego wszystko rozciąga mi się na cały dzień. Jednak w ten weekend postanowiłam odpuścić i wzięłam się za Księgi Skór... i przepadłam! Pochłonęłam obie części (3-ciej nie udało mi się jeszcze kupić). Zapraszam zatem na recenzję pierwszej części.


 Kiedy umiera Joel Flint, wszyscy są przekonani, że był dobrym człowiekiem, zwłaszcza jego najbliżsi. W świecie, w którym żył każde osiągnięcie oraz występek były tatuowane na skórze. Po śmierci zaś, z tej skóry tworzyło się księgę upamiętniającą całe życie zmarłego. To czy będzie mógł zostać wśród najbliższych, czy zostanie zapomnianym było rozstrzygane na Ceremonii Ważenia Dusz. Do tego czasu rodzina mogła przychodzić i oglądać księgę. 
 Pewnego dnia księga życia Joela znika, a rytuał wydaje się zagrożony. Jego córka Leora postanawia zrobić wszystko, by jej ojciec nie został zapomnianym. Wtedy na jaw zaczynają wychodzić niebezpieczne fakty. Czy Leora znała swojego ojca i czy to w co wierzyła przez lata jest prawdą? Okazuje się, że prawdę o niej samej znają wszyscy, ale nie ona. Kim jest ta dziewczyna?

"Kiedyś spojrzysz w przeszłość i zaczniesz się zastanawiać, jak to się stało, że pozwoliłaś komuś takiemu wywierać wpływ na twoje życie."

 Początkowo odsuwałam w czasie ten cykl na mojej liście czytelniczej. Trochę bałam się spotkania z ludźmi przerobionymi na książki, ale okładki kusiły. Stare porzekadło mówi, by nie oceniać książki po okładce, ale tutaj inaczej się nie da. Wielki ukłon dla grafików, którzy stworzyli to małe dzieło sztuki, reagujące na światło. Podoba mi się też pomysł schowania blura (to jest to krótkie streszczenie) do środka książki. Dzięki temu nie zajmuje on potrzebnego miejsca na grafikę. Brakuje mi tylko skrzydełek w okładkach, przez to szybciej ulegają zniszczeniu. Ja pokusiłabym się nawet o wypuszczenie serii w twardej oprawie - byłby to niezły rarytas dla fanów serii. 
 Zaczęłam czytać serię w piątek, w niedzielę obie części miałam skończone. To jest chyba najlepsza rekomendacja.
 Bardzo podoba mi się świat, który kreuje autorka. Na samym wstępie otrzymujemy mapkę, by łatwiej móc sobie wizualizować przygody bohaterów. Alice Broadway jest bardzo konsekwentna w tym co robi. Od początku tworzy bardzo dopracowaną historie. Przemyślała reguły, zasady i stworzyła nową religię, którą wyznają wykreowane postacie. Podoba mi się, że w całej tej otoczce używa dużo realizmu, ludźmi targają problemy znane z prawdziwego życia. Emocje postaci są namacalne, a dialogi jak żywe. Nie ma tu czarów i magii. Głównym wątkiem są tatuaże, jednakże niektóre osoby mogą je czytać, w ich oczach historie na ciałach ożywają.


Podoba mi się jak zręcznie został poprowadzony wątek Leory i jej rodziny. Akcja powoli się rozkręca, dostarczając nam wspomnień i informacji o jej członkach. W pewnym momencie na dziewczynę spada przysłowiowa bomba, która sprawia, że sama nie wie już w co wierzyć. Jeśli już wydaje się, że poukładała sobie wszystkie informacje i wie, w którą stronę ma iść, niespodziewanie pojawiają się kolejne zwroty akcji, burzące raz obrany kierunek i zmuszające do zmiany decyzji. Uporządkowane życie naszej bohaterki legnie w gruzach, zacznie wątpić we wszystko co zna, przyjaciele się wymienią, niektórzy zmienią we wrogów, a wrogowie w przyjaciół. Będziemy obserwować przemiany i dojrzewanie postaci. Czasami denerwowały mnie niezaradność i niezdecydowanie, innym razem imponowała odwaga Leory.
 Wątek książek z ludzkich skór niektórych będzie przerażać, innych intrygować. Jest poprowadzony naprawdę ciekawie i nie jest odstręczający. Jednak wraz z nim pojawiają się w opozycji postacie nienaznaczonych, którzy są przedstawieni jako żądni krwi i bez żadnych zasad. Dodatkowo są nie do przejrzenia, przez brak tatuaży mówiących o ich życiu i zamiarach.
 Minusem w mojej opinii jest to, że te książki za szybko się kończą! Serdecznie polecam i proponuję kupić od razu cały cykl, żeby nie musieć czekać na kolejne części :) 
Copyright © 2014 Patriseria , Blogger