Wydawnictwo Wielka Litera: Margaret Atwood - Testamenty

Wydawnictwo Wielka Litera: Margaret Atwood - Testamenty


Cześć :) W dniu wczorajszym polecałam Wam antyutopijną wizję świata, w którym kobiety nie mają żadnych praw. Dziś chcę przestawić drugą część pt. "Testamenty"

'Nikt nie chce umierać. [...] Jednak niektórzy ludzie nie chcą żyć w żaden z dostępnych im sposobów.'

Minęło 15 lat i w Gileadzie nastąpiło pewne przesortowanie struktur, zwłaszcza Komendantów. To co się nie zmienia to trwająca na straży moralności Ciotka Lidia. Tym razem ma do pomocy Perłowe Dziewczyny, które wyruszają poza granice Republiki Gileadu i 'nawracają' niewierne kobiety. Oprócz głodu i braku dzieci, ten kraj pobudza także sprawa małej Nicole. Dziecka, wykradzionego przez swoją matkę Podręczną. Nie ustaje on w wysiłku by ją odnaleźć. Pewnego dnia misjonarki Gileadu trafiają na trop dziewczynki, czy uda się ją odzyskać, zwłaszcza, że za jej zniknięciem stoi potężna organizacja Mayday? 


 Szczerze mówiąc jestem trochę zawiedziona tą pozycją. Jeśli sięgam po kontynuację to oczekuję, że będzie trzymała poziom, a przynajmniej stylistykę pierwszej części. Nie podobało mi się odarcie tekstu z barwnego języka, w mojej opinii zatraca to świetnie zbudowany klimat "Opowieści Podręcznej". Z kolei ciekawym zabiegiem jest wielopoziomowa akcja, prowadzona z trzech perspektyw. Jednak niepotrzebne jak dla mnie są zwroty typowo do czytelnika. Rozumiem, że autorka chciała nadać temu ton wspomnień, jednak myślę, że czasami traciło się charakter postaci i przekaz jaki ze sobą niesie. Ciotka Lidia, która jawiła mi się jako pewna siebie i rządząca twardą ręką "Ciotka", w tej części pokazuje swą drugą twarz, która nie do końca mi się podoba. Myślę, że przez niepotrzebne, czasami, wahania jej postać traci barwę.  Na szczęście, dodanie całej genezy powstania Republiki i tworzenia się poszczególnych funkcji. W tym początki rządów Lidii, ratują całą sytuację. Dodatkowo wątek Agnes też nie do końca mi się podobał. W "Opowieściach Podręcznej" występuje mocno plastyczna kreacja świata - tutaj, zatraca się tę ostrość. Mam wrażenie, że rzeczywistość została wygładzona. Z drugiej strony dostajemy przedstawienie świata z poziomu Żon i Córek. Dowiadujemy się jakie wartości są im wpajane i jak wygląda ich codzienność. 

 W "Testamentach" akcja przybiera na sile i widać jeszcze mocniejsze zderzenie rzeczywistości Gileadu z normalnym życiem. Interesujący był wątek Mayday i tego jak porusza się na tak grząskim  i niebezpiecznym gruncie. Zaplanowana siatka połączeń i zabezpieczeń, wzbudzała mój podziw. Dodatkowo pojawiają się nowe funkcje kobiet, jak na przykład "Perłowe Dziewczęta" i misja jaką wykonują. 
 To nie jest zła książka, a wręcz przeciwnie.  Niech nie zwiedzie Was mój wstęp, ale także z czystym sumieniem ją polecam - czasami muszę ponarzekać, taka rola recenzenta. Historia jest porywająca - czytałam w każdym wolnym momencie, ale nie zachwyciła mnie tak jak jej poprzedniczka. Widziałam też wiele opinii, gdzie ktoś zachwalał Testamenty, a negował Opowieść Podręcznej. Ja polecam przeczytać te książki jedna po drugiej, myślę, że będzie do miło spędzony czas.
 Książka pochodzi z portalu www.czytampierwszy.pl
Wydawnictwo Wielka Litera: Margaret Atwood - Opowieść podręcznej

Wydawnictwo Wielka Litera: Margaret Atwood - Opowieść podręcznej

Cześć :) Mam nadzieję, że to już koniec i niedługo będzie można już całkowicie powrócić do swoich aktywności. Podobno od połowy czerwca mają otworzyć granice. Teraz jednak wolny czas można spędzić z Netflixem lub książkami. Skoro piszę o tych dwóch rzeczach, to ostatnio w moje ręce (oczywiście dzięki www.czytampierwszy.pl) wpadły książki, na podstawie których powstał serial. 



 Freda jest podręczną w Gileadzie. Jej zadaniem jest po prostu rodzić dzieci. Co dwa lata zmienia dom, w którym mieszka i rodzinę, której ma dać potomstwo. Raz w miesiącu spotyka się z Komendantem, by począć dziecko. Ich zbliżenia nie mają żadnej namiastki intymności i odbywają się w obecności innych osób. Z jednej strony jest pogardzana, a z drugiej otoczona szacunkiem - w zależności czy pod bezkształtną suknią odznacza się ciążowy brzuch.
 Na co dzień nosi czerwoną suknię i tzw. skrzydła - nakrycie głowy, które skrywa jej oblicze przed okiem innych. Jeśli nie jest w ciąży to robi zakupy, podczas codziennych wizyt na targu. Jednak nikt nie nawiązuje z nią przyjaźni, nikomu nie wolno jej dotknąć.
 Nie zawsze jednak tak było. Freda pamięta, że miała inne imię, mogła prowadzić auto i mieć pieniądze w banku. Zamiast sukni, nosiła szorty i topy. Co się więc wydarzyło, że teraz żyje jak niewolnica?


 Jestem zachwycona tą książką i muszę napisać to już na samym wstępie. Autorka fenomenalnie tworzy, realistyczną Republikę Gileadu. Wykreowany jest każdy najmniejszy szczegół, począwszy od planu miasta i najbliższego otoczenia. Dokładne opisy strojów, obyczajów, reguł i praw tworzą bardzo plastyczny i łatwy do wyobrażenia sobie obraz. Problemy jakie spotykają to społeczeństwo, klasyfikacja i terror są namacalne. Postacie i ich uczucia są tak prawdziwe, że ma ochotę się krzyczeć ze złości lub płakać z bezsilności.  Częściej jednak to drugie, zwłaszcza, że na próżno szukać ratunku, czy sprawiedliwości.
 Początkowo irytowała mnie Freda i jej przemyślenia. Nie rozumiałam do końca jej potrzeby dotyku, wręcz bolesnego zainteresowania bliskością. Z każdą kolejną stroną i poznaniem jej własnej historii, zaczynałam wczuwać się w jej postać i rozumieć, niektóre zachowanie. Jednak hart ducha i trzeźwy umysł jakim się oznaczała zaskakiwał.  Dzięki wrodzonemu sprytowi udało jej się kilkukrotnie osiągnąć namiastkę normalności.
 Podoba mi się kontrast jaki użyła autorka, zestawiając bieżące wydarzenia, ze wspomnieniami. Przeplatające się między sobą wątki, nie do końca znajdują swój finał. Brakuje mi wyjaśnienia kilku kwestii, by ubrać w całość tę opowieść. Mam nadzieję, że czytając kolejną część 'Testamenty' uda mi się poznać satysfakcjonujące zakończenie.
Myślę, że ta powieść ma bardzo dużą symbolikę. Pokazuje co się dzieje jeśli do władzy dostanie się radykalizm i jak łatwo zboczyć samemu z utartej ścieżki. Z drugiej strony przez swą surrealistyczność pokazuje współczesny świat. Ile kobiet rezygnuje z siebie dla męża, staje się gospodyniami, podczas gdy mąż spełnia się zawodowo. Ile kobiet oddaje całą władzę mężczyźnie, zarówno tę finansową jak i decyzyjną - one stają się niejako meblami, w swoim życiu, które ktoś przestawia. W mojej opinii podręczne i chęć posiadania dzieci za wszelką, to symbolika pędu i stworzenia modelowego życia, które inni będą podziwiać i naśladować. Nie liczą się uczucia, liczą się pozory.
Zapowiedź: Wydawnictwo SQN: Tomasz Duszyński - Glatz. Kraj Pana Boga. Premiera 03-06-2020

Zapowiedź: Wydawnictwo SQN: Tomasz Duszyński - Glatz. Kraj Pana Boga. Premiera 03-06-2020


Cześć ❤️ Dziś takie małe wspomnienie! Glatz czytałam rok temu i dalej utrzymuję, że to najlepszy retro kryminał jaki miałam okazję spotkać.
Konsekwentna budowa bohaterów, mocne męskie postacie. Są wulgaryzmy, ale książka nawet przez chwilę nie traci na jakości. Dopracowana historia i Kłodzko, jakie możemy oglądać na widokówkach sprzed stu lat! A już 03-06-2020 będzie premiera kolejnej części. Mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć na portalu www.czytampierwszy.pl a niecierpliwi mogą dokonać zakupu tutaj: https://www.wsqn.pl/ksiazki/glatz-kraj-pana-boga/


Opis wydawcy:

1921 rok. W pobliżu Zieleńca zostają odkryte zwłoki. To zaginiona w 1916 roku Sabine Hunfeld, córka znanego importera cygar. Sprawę przejmuje kłodzka policja w osobie Franza Koschelli, szefa nowo utworzonego Wydziału Kryminalnego.
Koschella mozolnie odkrywa okoliczności zaginięcia dziewczyny. Przez pięć lat ktoś skutecznie zacierał ślady. Wkrótce dochodzenie przybiera nieoczekiwany obrót, a Franz zostaje okrzyknięty Mścicielem z Kłodzka. Czy zasłużył na ten przydomek?

Do miasta przybywa kapitan Wilhelm Klein. Wojskowy śledczy ma niewiele czasu by pomóc... lub przeszkodzić wachmistrzowi Koschelli w jego szaleńczych planach.

Kto stał za porwaniem Sabine? Jak głęboko sięga sieć wzajemnych powiązań w strukturach kłodzkiego hrabstwa? Ile jeszcze tajemnic kryje Kraj Pana Boga?

Znakomity kryminał i porywająca opowieść o ambicji, lojalności i ciemnej stronie lat 20.

Oficyna 4em: Artur Pacuła - Gdzie jest dukat króla Zygmunta?

Oficyna 4em: Artur Pacuła - Gdzie jest dukat króla Zygmunta?

Cześć :) Niektórzy już wiedzą, że lubię sięgać po książki młodzieżowe. Natomiast kiedy byłam nastolatką, to czytałam Harlana Cobena oraz Dana Browna - taki paradoks. Jedyne młodzieżowe książki jakie przeczytałam w tamtym okresie to seria o trzech detektywach oraz Harry Potter.
Ominęłam natomiast Pana Samochodzika, a teraz czytam książki, które wygrywają konkursy organizowane przez fanów twórczości Zbigniewa Nienackiego. Jedną z takich książek jest właśnie Gdzie jest dukat Króla Zygmunta? (drugie miejsce i wyróżnienie w 2015r).
 Czwórka przyjaciół; Monika, Ala, Igor, Miras oraz ich nauczyciel Marcin zwany Bossem udają się po raz kolejny na wspólne wakacje. Tym razem mają zamiar odpocząć pod Tarnowem, w leśniczówce wuja Ali. Na miejscu okazuje się, że te tereny były częścią walk podczas drugiej wojny światowej i skrywają wiele skarbów, a tym samym przyciągają poszukiwaczy. Dodatkowo pierwotnymi właścicielami był ród Semechowskich, który w swoich zbiorach posiadał bezcenną kolekcję monet, w tym osławiony Dukat Króla Zygmunta. Największym zaskoczeniem okazuje się pojawienie francuskiej studentki Samiry, która wychowywała się w domu hrabiego Semechowskiego. Dziewczyna prowadzi badania na tych terenach, do swojej pracy. Czy faktycznie tylko chodzi o artykuły na uczelnię?

 Gdzie jest dukat Króla Zygmunta? to książka, która wciąga już od pierwszej strony, bo zaczyna się pościgiem.  Od początku funduje nam dreszczyk adrenaliny i sprawia, że chce się więcej,
 Bardzo podobają mi się realistyczni bohaterowie, których nie sposób nie lubić. Autor umiejętnie tworzy zależności i powiązania między nimi. Można wyczuć, sympatię, dystans czy ostrożność. Jeśli, pojawia się większe zainteresowanie między postaciami, odbywa się to w sposób subtelny - ale spokojnie nie ma tu wątków typowo miłosnych.
 Opisy przygód i pościgów, sprawiają, że miałam wrażenie, że jestem ich pełnoprawnym uczestnikiem. Bardzo fajnym zabiegiem jest wielowątkowa narracja. Pomiędzy aktualnymi wydarzeniami pojawiają się wstawki z przeszłości, czasem sprzed nawet stu lat, które są wstępem do prawdziwych wydarzeń historycznych, użytych w części współczesnej. Podoba mi się ten rodzaj wstępu i krótkiego nakreślenia, czego dotyczą podane nazwy i daty. Całość nie jest przesycona tego typu informacjami, więc czyta się bardzo przyjemnie, bez konieczności wyszukiwania informacji w internecie.
 Powieść jest pełna, wręcz skończona, w mojej opinii autor wyczerpał temat. Jestem zaskoczona i z pełnym podziwem obserwuję jak Artur Pacuła umiejętnie łączy fikcję, w którą wplata ciekawostki historyczne (kto wiedział wcześniej, że gen. Józef Bem przeszedł na Islam?). Autor zrobił świetny, historyczny research i zafundował pokaźną dawkę wiedzy. Uważam, że to fantastyczne, że powstają książki, które pozwalają zaszczepić w młodych czytelnikach głód przygód i wiedzy historycznej. 
 Sam wątek detektywistyczny trzyma w napięciu i jest naprawdę dobrze skonstruowany. Oprócz tego, że śledzimy poszukiwania, sami możemy prowadzić dedukcję, po poszlakach, które co jakiś czas są nam podsuwane. Jeśli jakaś postać wyciąga wnioski, to przedstawione jest to z pełną dedukcją, a finalnie poznajemy rozwiązanie wszystkich wątków.
 Dzieje naszego kraju były barwne, często straszne, ale bez ich znajomości traci się tożsamość narodową. Pisarz w posłowiu nakierowuje, gdzie szukać informacji o wydarzeniach wymienionych w powieści. Podpowiada co warto obejrzeć.

Tę książkę można przeczytać bez znajomości Tomu I: Gdzie jest korona cara?. Jest to oddzielna historia, a nawiązania jakie są do niej od razu są wyjaśniane. Natomiast zachęcam by sięgnąć po obie te części. Moja pochodzi z serwisu www.czytampierwszy.pl


Copyright © 2014 Patriseria , Blogger