Wydawnictwo Zysk i S-ka: Anna Potyra - Pchła
Cześć😊 Ostatnio mam to szczęście, że jeśli trafiam na
kryminał to jest on albo o policjancie, albo pisany przez policjanta. Po
świetnych Gwiazdach Oriona trafiłam na Pchłę Anny Potyry i już na wstępie muszę
przyznać, że korzystała ona z pewnych schematów. Zapraszam.
‘Dlatego śmiem twierdzić, ze to ona stoi za całą koncepcją.
Zdawała sobie sprawę z przepaści, jaka dzieli naszą rzeczywistość od wojennej,
i w tym kontekście obserwowała współczesne społeczeństwo. To ją doprowadziło do
pewnych refleksji, którymi najwyraźniej chciała się podzielić.’
Wigilijny wieczór, Marta Kamińska nie może powstrzymać emocji. Już
jutro jej wielki dzień, wyjdzie za mężczyznę, którego kocha, wszystko musi być
idealnie. Ten ład i spokój burzy MMS z zdjęciem martwego narzeczonego. Miejsce
zbrodni nie zawiera żadnych śladów, denat, pedantycznie ułożony, wygląda jakby
spał, a jedyną rzeczą, która burzy ten porządek jest stare zdjęcie dziewczyny w
mundurze.
Okazuje się, że to dopiero początek. Adam Lorenz, komisarz Wydziału
Zabójstw z pomocą profilerki Izy Rawskiej próbuje się dowiedzieć, jaką historie
opowiada przestępca. Dlaczego zbrodnie przypominają te, których dopuszczali się
naziści? Jaką opowieść kryją w sobie zdjęcia odnalezione na miejscach zbrodni?
‘W jego głowie szalała burza. Wszystkie emocje, jakie od kilku dni
towarzyszyły śledztwu, zmieszały się z podstępnie uwolnioną falą smutku i tęsknoty
za żoną i córką, dwiema istotami, za które bez wahania oddałby życie. Niestety
śmierć nie przyszła dobijać z nim targu. Zabrała je nagle i niespodziewanie,
zamieniając jego życie w piekło.’
Autorka wykorzystała już dobrze znane schemat; policjant z
traumatyczną przeszłością, dla którego praca staje się antidotum na zło, które
go spotkało. Przestępca, który ma misję do spełnienia oraz kobieta, która jest
niedoceniana – wręcz lekceważona przez pozostałe osoby biorące udział w
śledztwie. Jednak chylę czoła, bo Anna Potyra wprowadza nową jakość w kategorii
kryminału. Korzystając ze znanych już pomysłów tworzy pełną napięcia i
nieprzewidywalną historię, przedstawioną z kilku perspektyw. Z jednej strony poznajemy
plan i działania Adama Lorenza i jego zespołu, z drugiej dzięki zastosowanej
retrospekcji zdarzeń wtajemniczmy się w przebieg zbrodni. Epizodycznie pojawia
się narracja ze strony ofiar, wczytujemy się w ich ostatnie godziny, zanim
zapadnie wyrok.
Bardzo dobra kreacja bohaterów osadzona jest w mocno klimatycznym
świecie. Konsekwentna i logiczna opowieść miesza się z wątkami pobocznymi,
takimi jak prywatne życie bohaterów, czy ich wzajemnie korelacje. Autorce udało
się zbudować zauważalne napięcie pomiędzy bohaterami, a epizodyczny motyw
miłosny dopełnia całość. Jest dobrze umiejscowiony w historii, dodaje kolorytu
i buduje podwaliny pod kontynuację tej opowieści w kolejnej części.
Anna Potyra debiutuje w świetnym stylu, pretenduje do miała królowej
kryminału i nie są to słowa na wyrost. Przyjemny styl i dopracowana całość mogą
utorować jej drogę na sam szczyt.
‘Pamiętacie, co napisała w nekrologu? „Twoja historia
nie umrze wraz z Tobą”.’
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.