SQN: Piotr Górski - Reguła Zakonu (recenzja)

Cześć 😊 Kojarzycie przysłowie „Wyrzekała się żaba błota”? – tak jest właśnie ze mną. Szerokim łukiem omijałam fantastykę i oficjalnie twierdziłam, że to nie jest gatunek dla mnie. Jednak z każdą przeczytaną książką coraz bardziej wnikam w świat magii. Reguła Zakonu to propozycja od SQN dostępna w www.czytampierwszy.pl


 Mija kolejny rok, po krwawej masakrze ludu Hung przez kobiecy zakon Ama, słynący z okrucieństwa. Pozostali tylko nieliczni potomkowie, rządni zemsty, ukrywający się w lasach.
Ama, też nie chce odpuścić, jej celem jest znalezienie mozaiki stworzonej przez Hungów – jedynej broni, która może zagrozić tym niebezpiecznym wojowniczkom.
 Jednak przeciwko zakonowi wystąpiła także Alija Low, która sama była jego członkinią. O jej okrucieństwie krążą legendy, ma wielu wrogów, których strach powstrzymuje jedynie strach przed wymierzeniem sprawiedliwości.

'Pamiętała, co mówili ludzie, którzy znaleźli jego ciało. Specjalnie zostawiły trupa w lesie, taka była ich reguła. Reguła zakonu. Budzić grozę.'

 To właśnie na nią zlecenie otrzymał, Kestel Netsa. Prywatny łowca ma doprowadzić ją na arenę, gdzie w uczciwy sposób stoczy walkę na śmierć i życie i spłaci swoje długi. Wojowniczka jednak nie wydaje się tak groźna, jak się o niej słyszy. Dosyć łatwo dała się złapać. Kestel nie ma jednak czasu na rozważania na temat swojego więźnia, sam toczy walkę o znalezienie mozaiki i uratowanie ukochanej.



 Autor stworzył świetny klimat, a cała historia jest konsekwentna od początku do końca.
Wątki się przeplatają się ze sobą i powoli rozwijają, nie dostajemy nic na tacy. Z każdą kolejną stroną, historia nabiera rumieńców. Magiczne stwory, smoki i artefakty zbudowane są z zamysłem, a ich rola jest dobrze przemyślana.
 Podobają mi się bohaterowie, Kestel jest swego rodzaju romantykiem, którzy wierzy w pewne ideały i nie miesza się w nie swoje sprawy. Alija jest piękna, władcza i zabójczo niebezpieczna. Początkowo nie podobała mi się kreacja pajaca, ale z kiedy ta historia ma swój finał, to stwierdzam, że jego postać pasuje idealnie do całokształtu.
 Same dialogi i przemyślenia wypadają naturalnie. Nie męczą czytelnika, autor nie tworzy rozchwianych postaci, które przez pół książki toczą wewnętrzne dysputy.
 Poetyckie i szczegółowe opisy walki, pobudzają wyobraźnię i pozwalają na przeżywanie ich razem z bohaterami.

‘Wykonała szybki ruch. Miecz błysnął, odbijając żółte światło ognia, gdy przystawiła go do szyi Kestela. Przesunęła ostrze tak łagodnie, że wyglądało to jak element tańca. Kestel usiłował się szarpnąć – bez powodzenia. Cięcie było mocne, szerokie i ostateczne.’

W odpowiednim momencie budowane jest napięcie grozy, a ilość magicznych zdarzeń jest dopuszczalna.
Serdecznie polecam 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger