Wydawnictwo SQN: Jakub Małecki - Horyzont


Cześć 😊 Twórczość Jakuba Małeckiego zawsze omijałam, bo trafiały się książki, które w moim mniemaniu mogły być ciekawsze, więc kiedy na portalu www.czytampierwszy.pl pojawił się Horyzont jego autorstwa, postanowiłam dać mu szansę.

‘Nikt cię nie rozumie. Nie rozumieją ci, którzy wcześniej rozumieli. Ojciec, siostra. Najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Uświadamiasz sobie, że jesteś innym gatunkiem człowieka niż wszyscy wokół ciebie.’


Maniek wraca z Afganistanu i próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Blizna na plecach, żółw pustynny i PTSD przypominają mu o tym co przeżył. Skromna emerytura pozwala mu na wynajęcie pokoju i wegetację, jednak dostaje propozycję spisania tego co przeżył. Zaliczka i termin zaczynają się kończyć, a notatnik jest dalej pusty.
Z drugiej strony jest Zuza. Młoda kobieta, dzieląca z Mańkiem wspólną przestrzeń i pralkę – tam się spotkali. Jej poukładane życie burzy choroba babci i strzępki informacji, które z siebie wyrzuca. Okazuje się, że przeszłość jej rodziny jest zgoła inna od tej, którą przekazał jej ojciec. Czy uda jej się odnaleźć prawdę?

‘Myślę o tych wszystkich wspólnych wieczorach, o tych kronikach naszych niepowodzeń, i nie wiem, jak to właściwie się stało – przecież wyglądam jak ktoś komu wszystko przychodzi bez trudu.’


 Mam bardzo mieszane uczucia do tej pozycji, bo nie jest to zła książka, ale fenomenalna także nie jest. Styl Małeckiego jest poprawny, ale nie porywa, nie jest to majstersztyk. Temat PTSD jest bardzo ciekawym, ale i trudnym materiałem na opowieść. Tutaj mam wrażenie, że został liźnięty pobieżnie.
Narracja prowadzona jest dwu perspektywicznie; ze strony Mańka oraz Zuzy.
Maniek próbuje zmierzyć się ze swoimi demonami, ale to wszystko jest sztuczne. Zespół wstrząsu i jego objawy zostały opisane w sposób poprawny, ale ich pojawienie się jest przypadkowe. Zuza wychowująca się bez matki, chce odnaleźć swoją tożsamość – zwłaszcza, że przeszłość nie jest jasna. Całość tworzy specyficzny klimat, trochę surowy, trochę smutny, jednak nie pozwala nam przeżywać z bohaterami. Bohaterzy zbudowani są pobieżnie, nie zagłębiamy się w ich psychikę, a szczątki, które otrzymujemy nie zachwycają. Brakuje tutaj porządnej wielopoziomowej budowy postaci, brakuje porządnego zagłębienia się w umysł bohatera i go poznanie.
Małecki karmi nas poetyckimi opisami, ciekawym pomysłem i płaskimi bohaterami. W mojej ocenie ta książka jest średnia, czyta się ją szybko, ale raczej nie zostanie w nas na dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger