Wydawnictwo Muza: Eva Garcia Saenz de Urturi - Rytuał Wody (Trylogia Białego Miasta Tom 2)
Cześć 😊
Ostatnio zdarza mi się zaczynać serie książkowe od środka lub od końca i tak
było z Trylogią Białego Miasta autorstwa Evy Garcia Saenz de Urturi.
Bardzo lubię klimatyczne thrillery, więc kiedy otrzymałam Rytuał Wody,
nie mogłam się powstrzymać… i zaczęłam czytać.
Mieszkańcom prowincji Alava nie dane jest
odpocząć psychicznie. Po serii podwójnych morderstw, w górach znaleziona
zostaje martwa młoda kobieta. Miejsce zbrodni jest nietypowe; ofiara jest w ciąży,
powieszona za nogi, a jej głowa znajduje się w miedzianym kotle.
Wszystko w tej zbrodni ma znaczenie; miejsce,
symbolika oraz dawne wierzenia, ktoś z dokładną precyzją odwzorowuje pewien rytuał.
Co najgorsze już wydarzyła się podobna zbrodnia, wiele lat wcześniej. Policja
postanawia utajnić śledztwo, zwłaszcza, że jeden z funkcjonariuszy był związany
z obiema ofiarami, a wtedy ginie kolejna osoba z jego otoczenia.
Pomimo nieznajomości pierwszego tomu nie
miałam problemu by odnaleźć się w akcji, być może pomogłaby mi ona wyjaśnić
kilka wątków już na początku, ale to tylko podsycało moją ciekawość.
Rytuał Wody wciąga na
dobre. Pomimo, że akcja była spowalniana wątkami obyczajowymi i wewnętrznymi
przeżyciami głównego bohatera, z niecierpliwością pochłaniałam kolejne strony.
Autorce można zarzucić rozwlekające się przemyślenia bohatera, czasami mocno
plastyczne opisy, ale nie można zarzucić tego, że potrafi dozować emocje i opowiadać
historię. Na uwagę zasługuje ogólna kreacja bohaterów, pomimo, że Unai czasami mnie
irytował swoją bierną postawą i momentami tracił charakter, to pozostały
kalejdoskop postaci jest przemyślany. Żaden bohater nie jest zbędny, każdy w końcu
będzie miał swoje wielkie pięć minut. Książka jest dopracowana, nie pojawiają
się zbędne wątki, pomimo, że jest ich całkiem sporo, a pozornie błahe incydenty
mają swój finał w późniejszym etapie. Duży
plus za chronologię wydarzeń, historię poznajemy dwuetapowo, nawet zastosowana
retrospekcja zdarzeń nie burzy ustalonego porządku i nie miałam problemu z
połączeniem pewnych wątków. Naturalnie
wypadające dialogi są dodatkowym smaczkiem.
Co do zakończenia, jak to rzadko ostatnio bywa
– nie spodziewałabym się. Pisarka tak umiejętnie żongluje wątkami, podrzuca
kolejne dowody, że naprawdę ciężko było mi odnaleźć mordercę. Mniej więcej w ¾ książki
dowiadujemy się, kim on jest, ale informacja, że bohaterowie już go poznali
burzy całą teorię. Naprawdę polecam, ale może w weekend – zwłaszcza jeśli chcecie
się wyspać.
Bardzo mnie zaciekawilas, moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ci się spodoba!Zacznij od 'Ciszy białego miasta'!
OdpowiedzUsuń