Wydawnictwo Marginesy: Jakub Ćwiek - Szwindel

Cześć😊 Żyjemy w czasach, kiedy usługodawcy próbują przyciągnąć nas do siebie różnymi promocjami i gratisami, w zamian za oznaczenie się w lokalu, pobranie aplikacji, czy założenie karty lojalnościowej. Większości z Was po takim spotkaniu jest pewnie po prostu miło, ale czy zastanowiliście się kiedyś, że za często za ciasto sprzedajecie swoje wszystkie dane? Szwindel Jakuba Ćwieka to historia, która powinna być przestrogą.

Znał ten stan, to uczucie, miewał tak już wcześniej. Zupełnie jakby jego umysł stanowczo odmawiał powrotu do normalnego życia, jakby pragnął jedynie pozostać w rybie stuprocentowego gracza. Tyle, że pomyślał Marcin, dotąd zdarzało się to wyłącznie po długich numerach, nigdy po zwykłej przygrywce.”


 Główny wątek Szwindla to działania zorganizowanej grupy oszustów, która na swój cel obiera dobrze wyselekcjonowane jednostki tzw. Gapów. Pewnego dnia do grupy dociera wiadomość, że w zakładzie opiekuńczym umiera jeden z jej założycieli, który rozpłynął się w przeszłości jak mgła nad łąką. Zostaje po nim tylko zeszyt i syn, który by otrzymać spadek ma sam na niego zapracować, a kwota to niebagatelna, bo prawie pół miliona. Ruszają przygotowania do akcji.

Nie uważam, by ludzie naprawdę oczekiwali od innych szczerości. Owszem, tak mówią, ale gdy tylko ją dostają, prawda zaczyna wprawiać ich w zakłopotanie, odbiera im pewność i nadzieję.’

 Książka porusza drażliwy temat oszustów i to nie tylko internetowych. Czasami jesteśmy tak zaślepieni wizją darmowych gadżetów czy posiłku, że korzystamy z niezabezpieczonych sieci, pobieramy aplikacje, którym dajemy dostęp do wszystkich danych w telefonie – bez jakiegokolwiek poczucia niebezpieczeństwa.
 Jakub Ćwiek przedstawia nam model działania takich grup, łatwość z jaką poszukują ofiary i jej dziecięcą naiwność, która pozwala im dopiąć swego celu. W książce wątek główny przeplata się z pobocznymi, nie poznajemy bohaterów w stu procentach, ponieważ skrywają się oni za pseudonimami. Nie wiemy kim są, co robią. Ich opis także nie jest adekwatny, ponieważ wielokrotnie zmieniają swój image do pełnionej roli w przygrywkach i zadaniach. Autor porusza ciekawy temat, ale mnogość wątków i bohaterów w pewnym momencie zaczyna przytłaczać i wprowadzać chaos.
Myślę, że skupienie się na kilku większych akcjach i ograniczenie liczny osób, wpłynęłoby na czytelność całej historii i wartkość akcji. Całość jednak wynagradza research, który zrobił autor przed podjęciem tego tematu i jego świetny styl. Książka pomimo zagmatwania, jest napisana wyborowym językiem, o który nie tak łatwo, wśród aktualnych twórców. Dialogi wypadają naturalnie, nacechowane są emocjami odpowiednimi do danego momentu, a opisy ubarwiają akcję. Przyznam, że to pierwsze spotkanie z Ćwiekiem i wypadło przyzwoicie.
Jeśli chcecie swój egzemplarz to na www.czytampierwszy.pl, jest jeszcze kilka sztuk.

'- Gap to ten, kogo zwykło się nazywać ofiarą numeru - zaczął tłumaczyć Karwasz. - To ten, kto ostatecznie kończy bez pieniędzy, za to z cenną lekcją.'



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger