Wydawnictwo SQN: Robert Szmidt - Zgasić słońce. Szpony smoka.
Cześć 😊 Zgasić Słońce to książka, której się obawiałam.
Blur (opis na okładce) nie zachęcał. Kiedy przeczytałam o smokach i Piłsudskim,
to wręcz mnie odrzucało, ale gorąco namawiała mnie koleżanka. Dlatego postanowiłam dać jej szansę.
Zjednoczona armia
wyrusza podniebnymi statkami do Japonii. Ich celem jest zniszczyć ten kraj.
Liczą się ze stratami, bowiem dostępu do pałacu Cesarza bronią zasieki z
licznych armat i dział. Na usługach Carskiej armii są także smoki. Od wielu miesięcy
przygotowywano plan, zrobiono wszystko by zmylić bestie i osiągnąć swój cel. Na
miejscu okazuje się, że walka będzie ciężka, a armia sama padła ofiara
oszustwa.
W tym wszystkim jest Andrzej Horodyński, Polak.
Kilkukrotnie udało mu się uniknąć śmierci, ale czy jego załoga przetrwa pożogę?
Pierwsze strony
podchodziłam z dystansem, by dać się porwać opisanej batalii. Autor niezwykle
plastycznie i obrazowo opisuje sceny walk – ma się wrażenie, że bierze się w
nich czynny udział. Szmidt z dokładnością i iście techniczną precyzją opisuje
statki, ich oprzyrządowanie i posiadany arsenał. Kaliber, lufa i inne parametry
oprzyrządowania pojawiają się i obrazują siłę rażenia, a jednak nie ma się
wrażenia, że czegoś jest za dużo, że gdzieś to się rozjeżdża. Dzięki tym
zabiegom artystycznym, akcja się nie dłuży, ale wręcz przeciwnie - nabiera
charakteru i bolesnej realności.
Co jest zaskoczeniem – to dialogi są znikome lub nie ma ich wcale. Bohaterowie pomiędzy sobą rzucają krótkie, urwane zdania, pojedyncze wyrazy lub rozkazy. Na podstawie tych, krótkich wzmianek bez problemu ich scharakteryzujemy. Pierwszoosobowa narracja prowadzi nas przez bitwy i spotkania ze smokami, do wewnętrznych przemyśleń postaci. Świetne opisy smoków, pobudzają naszą wyobraźnię. Autor maluje je dla nas słowem. Jednak nie przybierają bajkowej formy, są to niebezpieczne i mroczne bestie. Podoba mi się przedstawienie głównego bohatera - Andrzeja, nie rozczula się nad sobą, nie prowadzi niepotrzebnych rozważań, które tak często potrafią psuć sylwetki osób. Stworzona postać jest bardzo męska i zaradna. Pomimo problemów jakie napotyka na swej drodze, charakteryzuje go hart ducha i wola przetrwania. Z drugiej strony potrafi się podporządkować i dąży uparcie do pierwotnie upatrzonego celu. Nie jest bierną osobą, cały czas podejmuje akcje, dobrze określa swoje położenie i wybiera bezpieczniejszą opcję.
Myślę, że fani fantastyki, zwłaszcza tej w wydaniu wojennym znajdą przyjemność w obcowaniu z tą książką. Zapowiadane są kolejne części i jeśli tylko będę miała okazję to z przyjemnością sięgnę po kontynuację serii.
Co jest zaskoczeniem – to dialogi są znikome lub nie ma ich wcale. Bohaterowie pomiędzy sobą rzucają krótkie, urwane zdania, pojedyncze wyrazy lub rozkazy. Na podstawie tych, krótkich wzmianek bez problemu ich scharakteryzujemy. Pierwszoosobowa narracja prowadzi nas przez bitwy i spotkania ze smokami, do wewnętrznych przemyśleń postaci. Świetne opisy smoków, pobudzają naszą wyobraźnię. Autor maluje je dla nas słowem. Jednak nie przybierają bajkowej formy, są to niebezpieczne i mroczne bestie. Podoba mi się przedstawienie głównego bohatera - Andrzeja, nie rozczula się nad sobą, nie prowadzi niepotrzebnych rozważań, które tak często potrafią psuć sylwetki osób. Stworzona postać jest bardzo męska i zaradna. Pomimo problemów jakie napotyka na swej drodze, charakteryzuje go hart ducha i wola przetrwania. Z drugiej strony potrafi się podporządkować i dąży uparcie do pierwotnie upatrzonego celu. Nie jest bierną osobą, cały czas podejmuje akcje, dobrze określa swoje położenie i wybiera bezpieczniejszą opcję.
Myślę, że fani fantastyki, zwłaszcza tej w wydaniu wojennym znajdą przyjemność w obcowaniu z tą książką. Zapowiadane są kolejne części i jeśli tylko będę miała okazję to z przyjemnością sięgnę po kontynuację serii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.