Wywiad z ciekawym człowiekiem- Dominika Smoleń

Cześć:) Wiecie, że do Bożego Narodzenia zostało 10tygodni?! To tylko 2,5 miesiąca! Ja już od sierpnia kupuję prezenty dla bliskich; teraz nie ma tłumów i wszystko jest tańsze.
Zawsze przed świętami nasze serca otwierają się na innych, dlatego już dziś chciałam Wam wspomnieć o książce: Pod świątecznym niebem. Jest to zbiór świątecznych opowiadań; świetnych, młodych autorek, a całość z zakupu zostanie przeznaczona na chore dzieci w Szczytnie. Kupując te książkę zadbacie o wiele uśmiechów; dzieci, swój i może obdarowanej osoby. Dodatkowo udało mi się przeprowadzić wywiad z jedną z autorek!



  Dominika Smoleń to młoda pisarka, która w swoim dorobku ma takie pozycje jak Bieg do Gwiazd czy Cena naszych pragnień. Kolejne dwie (w tym antologia) czekają w kolejce wydawniczej.  Sama o sobie mówi:
'Studentka i blogerka Książkowiru, która najbardziej w swoim życiu kocha książki, koty i czekoladę.'
Książki towarzyszą jej praktycznie od zawsze - a przynajmniej od kiedy je pamięta. 

Zapraszam!

Niewiele młodych osób przyznaje się do tego, że czyta, a jeszcze mniej, że sama pisze. Skąd więc w Tobie ta miłość do słowa pisanego? 

 Wyssałam ją chyba z mlekiem matki! W moim domu rodzinnym czytał właściwie każdy: mama, babcie, chrzestna, ciotki. Wszędzie były książki, biblioteki były stałym punktem, który się odwiedzało. Ja jako dziecko miałam już sporą kolekcją swoich książeczek, które mi czytano. Dorastałam razem z tą miłością i nią po prostu przesiąkłam - nie wyobrażam sobie innego życia. Z drugiej też strony w mojej rodzinie nie ma większego książkoholika niż ja, więc jednak musieli mi jakieś dobre powieści czytać w dzieciństwie, że się do nich nie zraziłam, tylko pokochałam je całym sercem już wtedy.

W Twoim przypadku przysłowie: Czym skorupka za młodu nasiąknie.. nie jest nad wyraz. Skoro czytanie u Was jest chlebem powszednim, to jak Twoja rodzina odbiera Twoje książki?  Kto Ci najbardziej kibicuje. 

 Moja rodzina bardzo pozytywnie podchodzi do mojego pisania. Jak byłam mała i tworzyłam pierwsze wiersze (bo od tego zaczynałam), to siadałam sobie zawsze z babcią (oraz z jej serdeczną przyjaciółką, której niestety już wśród nas nie ma) na ławce lub na takiej dużej huśtawce i hurtowo czytałam każdy wierszyk, który napisałam w ciągu ostatnich kilku dni. Później przyszedł czas na książki – jak zaczęłam wydawać, to rodzina także mnie wspierała. Przede wszystkim czytają moje dzieła, chodzą ze mną na spotkania autorskie (a dokładnie dziadek, który nie opuścił ani jednego, nie licząc mojego wyjazdu do Warszawy – bo tam się ze mną nie wybrał). Często też ciotki dopytują, co teraz planuję napisać, albo na jakim etapie pisania jestem. To miłe. 

 To miłe, że jesteście taką zgraną drużyną, a Ty nie masz obaw przed taką publicznością. Wydałaś już dwie samodzielne pozycje, więc jak zrodził się pomysł na antologię Pod świątecznym niebem? W jaki sposób dobrano autorów?

 Szczerze powiedziawszy, to pomysł napisania antologii chodził mi po głowie od jakiegoś czasu. Porozmawiałam sobie z Anetą Grabowską, z moją współrecenzentką, co na ten temat sądzi, a ona odpowiedziała, że zdecydowanie jest na tak – i napisała do Wydawnictwa WasPos, czy podjęliby się takiej inicjatywy. Później poszło już bardzo szybko, bo w przeciągu kilku dni Wydawnictwo zebrało wszystkich autorów, którzy mieli napisać opowiadanie do antologii. 


Jesteś więc przykładem, że marzenia łatwo się realizuje tylko trzeba o nich mówić. Jak wygląda tworzenie takiej wspólnej książki? 

 Powstała grupa na Facebooku – tam ustalaliśmy wspólnie okładkę, tytuł, patronów i inne takie rzeczy. Ogólnie każda z nas opowiadanie pisała oddzielnie: po prostu miałyśmy napisać w jednym koncepcie, czyli w tematyce świąt. Część napisała o nowych bohaterach, część o już znanych z innych książek (tak jak ja). Powiem tylko, że do czytania opowiadań nie trzeba znać innych powieści: w fabule i tak łatwo się połapać. Później wszystkie te opowiadania poszły do wydawcy i do redakcji. Po korekcie trzeba je było połączyć w jeden plik. Z tego co wiem, WasPos wypuści antologię właśnie także w wersji elektronicznej. Być może nawet kilka dni wcześniej niż będzie miała premierę papierowa wersja.

Liczę, że uda mi się załapać na papierową wersję, jestem jej bardzo ciekawa. Tobie bardzo dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów.
Jeśli będziecie chcieli porozmawiać z Dominiką, to zapraszam na jej stronę i spotkanie autorskie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger