J. Sterling- Zmiana (recenzja)

  Cześć. Ostatnio dzięki Czytam Pierwszy recenzowałam Wam pierwszą część trylogii The Perfect Game od J. Stering (tutaj) i chociaż nie byłam zachwycona to sięgnęłam po kontynuację. Przeczytałam trochę opinii w internecie, że ta jest zdecydowanie lepsza i się skusiłam.
Po skończeniu pierwszego tomu byłam zaskoczona, że są kolejne.....końcówka jak dla mnie jest zakończeniem historii. Okazało się, że to fanki (?!) wymogły na autorce kontynuację i Tak powstała Zmiana.



  Tym razem wkraczamy w świat Cassie i Jacka, w którym ostatnim ich wspólnym punktem jest ich spotkanie gdzie dziewczyna wypowiada swoje sławetne 'Udowodnij!' (na zapewnienia Jacka, że mu na niej zależy) i wyjeżdża do Nowego Jorku.
W nowym mieście na Cassie czekają nowe wyzwania; spełnia się w swojej wymarzonej pracy, uczy się żyć sama w wynajmowanym mieszkaniu. Przy jej boku próbuje pojawić się nowy adorator, jednak ta myśli o Jacku. To myślenie zajmuje jej pół roku.
W momencie, w którym odpuszcza, on niczym rycerz na białym koniu pojawia się w jej drzwiach. Teraz już nic nie jest oczywiste.

„Pragnęłam przyjąć go z powrotem do swojego życia, musiałam jednak mieć pewność, że tym razem to już na zawsze”.

  Sceny seksu przeplatają się z opowieścią jaką snuje mężczyzna o sześciomiesięcznej drodze do swojej wybranki. O trudach, wyzwaniach i przeszkodach jakie go spotkały. Okazuje się nawet, że bliscy dziewczyny brali czynny udział w tej tułaczce.
Kiedy mamy już nadzieję na happy end, następuje zmiana. Cassie nie wytrzymuje bycia pod ciągłym ostrzałem mediów- taka jest cena za bycie z kimś sławnym.
Jest śledzona przez paparazzich, a niepochlebne nagłówki brukowców spędzają jej sen z powiek. Walczy ze sobą i walczy z nową pokusą, która pojawia się u jej boku. 
Czy ta miłość przezwycięży kolejną próbę?

 Ponownie mam mieszane uczucia. Nie mogę odmówić autorce, że ma całkiem niezły styl- przyjemny dla oka i wciągający. Jednak jest to kolejna pozycja do przeczytania i zapomnienia.
W tej części Cassie jest niewiele, a jeśli się pojawia to znowu wyolbrzymia problemy. Mam wrażenie, że na siłę chce pokazać, że jest ważna. Jack znowu mnie rozczarował. Wewnętrzne dialogi są płytkie. Często decyzje czy przemyślenia wprowadzają w zażenowanie i zamiast mężczyzny z charakterem, mamy chłopca.
Jest to  powieść młodzieżowa, ale ciężko mi ją tam sklasyfikować przez sceny seksu:


„Liżę ją, zataczając językiem kółka wokół jej łechtaczki, a potem zaczynam mocniej ssać… aż znów dochodzi z krzykiem”.

To nie są opisy, które pozwolą na takie zaszufladkowanie. Myślę, że autorka sama nie wiedziała, w która stronę pójść. Pikantny romans, czy banalna historia miłosnej- to połączenie nie zdaje niestety rezultatu.
Dostępna jest jeszcze trzecia część pt. Słodkie zwycięstwo, ale na ten moment nie czuję potrzeby by się w nią zagłębiać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger