Dziecko na wakacjach- Mallorca

  Cześć :) Większość z osób posiadających małe dzieci zastanawia się, kiedy można wyjechać gdzieś dalej. Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi; wszystko zależy od charakteru dziecka, jego umiejętności przystosowawczych oraz naszej determinacji. 
Staraliśmy się podróżować z Olkiem od samego początku. I tak wylądowaliśmy w Poznaniu (przypomnę, że mieszkamy we Wrocławiu) kiedy miał zaledwie trzy miesiące, później była Świdnica, Trzebnica i inne miasteczka. W maju weszliśmy nawet na Szczeliniec, po całkiem pozytywnych wrażeniach w czerwcu zaplanowaliśmy wakacje na Mallorce.
W końcu to ulubiona wyspa Churchilla, Jane Sand czy Chopina.
Jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo Olek jest karmiony piersią więc oprócz jedzenia służy ona jako uspokajacz np. w samolocie.




Pakowanie
Kiedy informowałam znajomych o wyjeździe, to większość nie pytała się jaki mamy plan zwiedzania. Bardziej interesował ich limit bagażu i jak się spakuję. Podchodzę praktycznie; pieluchy i chusteczki wzięłam na pierwsze 2dni (dopóki nie znajdę odpowiednio zatowarowanego sklepu). Bodziaki i spodenki po parze na każdy dzień, 3 koszulki, ręcznik kąpielowy. Jeden żel do mycia i 2 kremy spf5o dla dzieci z Babydream (skład 💓), które używaliśmy wszyscy. Sklep namierzyliśmy już w pierwszy dzień, ok 50m od hotelu.





Zakwaterowanie

  Wycieczka była w 100% organizowana przez Travel Planet, dlatego skorzystaliśmy z ich rekomendacji i wybraliśmy Hotel Caballero**** z grupy hoteli BG. Najważniejsze dla nas w wyborze hotelu jest:
-rodzaj i jakość wyżywienia- preferujemy HB- śniadanie i obiadokolację, gdyż jak najwięcej czasu spędzamy na zwiedzaniu;
- standard pokoju- dodatkowe łóżko dla dziecka, balkon, klimatyzacja, lodówka,
-oferta hotelowa- baseny, słownie, spa, zajęcia kulturalne, prywatna plaża,
-odległość od plaży,
-jakość plaży (leżenie na kamieniach nie jest przyjemne) 
Warto taki hotel sprawdzić np na stronie Trip Advisor


Jedzenie 

  Olek w zasadzie je wszystko; dzięki metodzie BLW pominęliśmy etap papek i od początku nieźle radzi sobie z kawałkami. Od razu wiedzieliśmy, że będzie jadł z nami. Codziennie na śniadanie i obiadokolację mieliśmy ok 40 dań do wyboru. Jednak dla rodziców, którzy karmią swoje dzieci słoiczkami, pobliskie markety są zbawieniem. Działy dziecięce są pełne odpowiednich produktów.





 Atrakcje

  Z roczniakiem ciężko wybrać się na jakąś zorganizowaną wycieczkę, bo nie wiadomo ile i czy w ogóle wytrzyma. Nie nastawialiśmy się, że zjedziemy wyspę w wzdłuż i w szerz, ale udało nam się zwiedzić Soller. Dodatkowo byliśmy w dystrykcie Playa de Palma ok. 5km od centrum Palmy (stolica wyspy), więc wykorzystywaliśmy tę lokację w swoich podróżach.
Już w pierwszy dzień po przyjeździe odwiedziliśmy Palma Acquarium- piękne oceanarium z mnóstwem atrakcji.
W kolejne dni obejrzeliśmy w Palmie Katedrę la Seu, pałac Almudaina i Stare Miasto.
Jednak nie samym zwiedzaniem człowiek żyje, dlatego równie dużo czasu spędzaliśmy na plaży jak i na hotelowym basenie.



oceanarium

oceanarium

Soller-port i zatoka

Kościół Św. Bartłomieja w Soller

Playa de palma

Playa de palma

Pizza Hut w Palmie

Katedra la Seu

Katedra la Seu
Playa de Palma


  
playa de palma



Jedna z uliczek playa de palma

Olek w dniu wyjazdu miał dziesięć miesięcy. Chodził tylko trzymając się ściany. Nie żałuję, że wyjazd przypadł na ten moment. Świetnie sobie poradził, a kiedy miał drzemki mieliśmy czas by popływać, czy napić się kawy lub Sangrii.

Mallorca urzekła mnie widokami, smakiem pomarańczy- nigdzie nie jadłam lepszych! Soczyste, słodkie i aromatyczne- to trzeba spróbować samemu. Ich paella z kurczakiem i sokiem z pomarańczy to mistrzostwo, do tego świeże owoce morza- kurcze dla samego jedzenia mogłabym tam zostać. Balearczycy są wierni tradycji; bardzo dużo restauracji jest typowo hiszpańskich, kultywują tradycję-taniec, muzyka. bardzo dbają też o bezpieczeństwo; dużo partoli policji i betonowe zapory przy deptaku by chronić tłum przed wjechaniem w niego.
Plaże są duże i piaszczyste, a do tego czyste. Oferują nam pływanie, windsurfing czy sporty motorowe.
Co kilkadziesiąt metrów są wypożyczalnie rowerów, skuterów i elektrycznych hulajnóg.
 
 Z drugiej jednak strony walka o klienta jest straszna. Większość napisów jest po niemiecku,  w trakcie naszego pobytu w hotelu było 4 polskie rodziny (razem z nami), reszta to Niemcy. Są markety niemieckie, restauracje z piwem i bratwurstami. Paradoks to budka z kebabem przy deptaku, w niej Turek mówiący po Niemiecku! Sklepy przy deptaku są natomiast prowadzone przez azjatów. Najpierw przegląd produktów z AliExpress, w środku jedzenie i napoje, a na samym końcu sprzedawca azjata, mówiący łamanym hiszpańskim za ladą z portfelami MK za 10€ (sprzedawać można, tylko kupno jest zakazane).
W ogólnym rozrachunku wyspa wypada też drogo; leżak z parasolem za jeden dzień to ok 15€, a paella dla jednej osoby ok 20€ (na północy wyspy ta cena często jest o połowę niższa).
 Myślę, że ta lokalizacja sprawdzi się zarówno dla rodzin jak i singli. Dystrykt el Arenal gwarantuje uciechy w postaci dziesiątek klubów.
Planujemy za jakiś czas tam powrócić, kiedy Olek będzie większy i odwiedzić to co tym razem było dla nas niedostępne. 

 

1 komentarz:

  1. Zabierając dziecko na wakacje trzeba pamiętać o wielu rzeczach, które musimy zabrać. Tylko ciekawie mi czy wzięliście matę do przewijania, czy przewijaliście dziecko w łazienkach?

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger