John Grisham- Góra bezprawia (recenzja)

  Cześć :) Ostatnio było bardzo kobieco więc zapraszam na thriller. John Grisham specjalizuje się w tworzeniu  thrillerów, które trafiają na listy bestsellerów. Jednak czy tak będzie tym razem? Przekonacie się o tym za chwilę.




  Samanta Kofer to młoda nowojorsa prawniczka, która ma jasno określoną ścieżkę kariery. Czuje, że dzięki ciężkiej pracy już niedługo zostanie powołana na wspólniczkę w kancelarii, w której pracuje. Jest to korporacja zatrudniająca tysiące prawników i zajmująca kilka pięter w samym Nowym Jorku.
Jej misternie ułożony plan rujnuje kryzys gospodarczy i załamanie giełdy, co ciągnie za sobą tysiące zwolnień. Wezwana na spotkanie z innymi współpracownikami dostaje ofertę nie do odrzucenia. W zamian za ubezpieczenie i możliwość powrotu na swoje stanowisko, przez rok będzie musiała pracować charytatywnie w jakiejś fundacji, a to wszystko na czas kiedy pracodawca będzie próbował stanąć na nogi.
Uzbrojona w listę fundacji oraz karton ze swoimi rzeczami odchodzi i wtapia się w nurt młodych, wykształconych i bezrobotnych prawników. Poszukiwania stażu prowadzą ją aż w Appalachy.
  Świat, w którym rządzą kompanie węglowe nie wita jej początkowo przyjaźnie.  Zostaje aresztowana, ale dzięki charyzmatycznemu Donovanowi unika jednych kłopotów, by popaść w kolejne. Zaczyna pracę w biurze pomocy prawnej i nie może się odnaleźć. To zupełnie coś innego; w Nowym Jorku zajmowała się tabelkami i cyferkami, tu musi pracować z człowiekiem. Poznaje ckliwe historie oraz dramaty ludzkie, zaczyna nawet występować na sali sądowej czego wcześniej nie lubiła. Pomaga ludziom, którzy chorują na pylicę, a kopalnie odmawiają im zasiłków.
 Donovan jest jedyną osobą, która przeciwstawia się wyzyskowi ludzi i nadmiernemu eksploatowaniu gór, jednak nie robi tego w białych rękawiczkach. Dziewczyna wie, że znajomość z nim nie wróży nic dobrego; zwłaszcza, że ma opinię kobieciarza. To świat, w którym rządzą wielkie pieniądze, za nic ma się zdrowie i życie ludzkie. Samanta próbuje trzymać się z dala od kłopotów, jednak chęć pomocy innym przeważa nad jej postanowieniami.
 Mam trochę mieszane uczucia, bo książka jest napisana naprawdę świetnym językiem. Dialogi są dobrze poprowadzone, nie ma żadnej sztuczności.
Jest jednak 'ale', dla mnie większa część tej ksiażki to literatura typowo kobieca, coś w stylu romansu- tak przynajmniej zapowiada się początek. Wątek kryminalny jest poprowadzony dosyć słabo. Przez zbyt duże skupianie się na odczuciach fizycznych bohaterki zatraca się klimat i napięcie. 
Chociaż sama postać Samanty jest nieźle zbudowana; wewnętrzne dialogi nie są infantylne. Z drugiej jednak strony razi trochę, że bohaterka w jednym momencie jest zagubiona, bo z niczym sobie nie radzi, nic nie wie i nie chce być wciągana w szczegóły niektórych spraw (obawia się złamania prawa), to za chwilę wygrywa sprawy sądowe. tak jakby autor nie mógł się zdecydować, jak ją scharakteryzować.
Nie wiem dlaczego na okładce rekomendacja świadczy jakoby ta książka była na równi z Firmą czy Raportem Pelikana. Dla mnie takie 4/5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger