Wydawnictwo Czwarta Strona: Paulina Hendel - Pusta noc (Żniwiarz - tom 1)

Cześć :) Ostatnio przeżywam duże zafascynowanie słowiańską mitologią i niezmienne zaskakuje mnie, jak to się stało, że znamy mitologię Rzymian, Greków, nawet Nordycką, ale zapominamy o naszej rodzimej. Moje zainteresowanie nie pojawiło się przypadkowo, zatapiając się w świecie polskiej fantastyki, coraz częściej trafiałam na nasze rodzime wierzenia. Gdy, za sprawą portalu www.czytampierwszy,pl otrzymałam propozycję przeczytania Żniwiarza - nie wahałam się.

'Przecież Polska nie zaistniała ot tak w chwili, kiedy przyjęła chrzest. Na tych samych terenach działo się wiele ciekawych rzeczy, żyli ludzie, którzy wierzyli w starych bogów oraz najróżniejsze demony. Mieli swoje święta, własne tradycję. Chrześcijaństwo, nie mogąc tego wszystkiego wyplewić z umysłów ludzi, zaczęło przejmować niektóre ze starych zwyczajów.'

  Magda Wojna ma 23 lata i mieszka wraz z rodziną w małym miasteczku, Wiatrołomie. Na co dzień pracuje w małej księgarni i pomimo, że większość mieszkańców darzy ją dużą sympatia, kolejka adoratorów nie ustawia się do jej drzwi. To wszystko spowodowane jest przez charakterystycznych członków rodziny i pewien sekret. Otóż większość Wojnów widzi nawich, czyli demony, które pętają się po świecie żywych i im zagrażają. Dodatkowo, wuj Feliks jest żniwiarzem, jest wytrzymalszy od reszty ludzi i poluje na zjawy. Magda często pomaga, mu w poszukiwaniach i przygotowaniach do łowów.  Więc, kiedy w miejscowości, pojawia się nowy chłopak, Mateusz, Magda od razu jest nim zainteresowana. Jednak wtedy okazuje się, że wokół niej zaczyna pojawiać się coraz więcej zwid, a nowy znajomy z dziwnym spokojem przyjmuje wszystkie informacje dotyczące jej rodziny.  Czy Magdzie coś grozi? Dlaczego tak ciężko namierzyć innych żniwiarzy?

 O Żniwiarzu usłyszałam dopiero w tym roku, pomimo, że pierwszy tom miał premierę w maju, 2017 roku. Nie od razu przepadłam dla tego uniwersum, po pierwszej części z lekkim ociąganiem sięgnęłam po kontynuację. W mojej opinii (i nie tylko mojej, bo widziałam już kilka podobnych), pierwsza część jest mocno rozciągnięta. Nie dzieje się wiele, nie na tyle, by zaspokoić głód fana fantastyki. Przytoczona historia jest dopiero wstępem do całości. Poznajemy Magdę i jej rodzinę, jesteśmy zaproszeni do świata demonów, które żyły na długo jeszcze przed chrześcijaństwem. Paulina Hendel, powoli, bardzo obrazowo wprowadza nas w świat nawich.  Podoba mi się połączenie prawdziwego świata i dodanie do niego paranormalnych zjawisk.

 Autorka tworzy realistyczne postacie, ma się wrażenie, że się je zna. W umiejętny sposób nadaje im osobliwe cechy charakteru i jest w tym konsekwentna, nie tworzy rozwleczonych postaci. W opowieści Hendel ludzie są z krwi i kości. Łatwo można odczytać, sympatię, wewnętrzne dobro, a nawet wyczuć niepokój. Na uwagę zasługuje napięcie, które pojawia się, wraz ze wzrostem aktywności demonów. Przy niektórych postaciach czuć, dreszczyk emocji i wrażenie, że coś ukrywają. Sceny walk są plastycznie opisane, a dynamika zachwyca. Każdy bohater ma swój styl walki, a każdy stwór jest zwalczany innymi metodami. Jeśli narzekałam na rozciągniętą akcję i za mało 'krwi', to zakończenie, zaskakuje. Pod koniec już coś przeczuwałam, ale wątek jest tak poprowadzony (nie będę zdradzać, żeby nie spojlerować), że kilkukrotnie zmieniałam zdanie. Polecam od razu wziąć dwie części, bo druga zaskakuje jeszcze bardziej....

 

1 komentarz:

  1. O "Żniwiarzu" ostatnio usłyszałam u kogoś na YouTube, zaciekawił mnie. Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto sięgnąć po tę książkę :D


    Pozdrawiam serdecznie,
    Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger