Wydawnictwo SQN: Jakub Ćwiek - Stróże. Brudnopis Boga.


Cześć 😊 Miałam ostatnio, krótką przerwę, spowodowaną małym city breakiem do Londynu. Kocham to miasto, a skoro przyszło mi podróżować w chmurach to nie odbiegam od tematu – Stróże. Brudnopis Boga, jest jak zwykle świetną propozycją Jakuba Ćwieka.

Podszedł do krawędzi, walcząc z pokusą, by wzlecieć na zdobytych skrzydłach ku niebu. Poczuł, że gdyby chciał, mógłby to zrobić, wystarczyłoby wyrazić takie pragnienie.”

W anielskiej hierarchii odczuć można niedostatki, zwłaszcza wśród tytułowych Stróży – jest ich zbyt mało by opiekować się każdym człowiekiem, dodatkowo okazuje się, że ktoś eliminuje kolejnych przedstawicieli tej jednostki.
 Jedna braki kadrowe trzeba zapełnić innymi, dlatego do Zadry – przepisowego Stróża zostaje przydzielony  Butch – osiłek, który niewiele mówi. Razem będą troszczyć się o podopiecznych tego pierwszego, ale także będą nadzorować innych. To początek niełatwej przyjaźni, zwłaszcza jeśli wkroczą w nią demony.


Jakub Ćwiek w swoim stylu wprowadza nas w stworzony perfekcyjnie świat. Stróże to rozszerzenie do Kłamcy, ale myślę, że z powodzeniem można czytać te serie osobno.
Pewnie będę się powtarzać, ale Ćwiek jest symbolem polskiej fantastyki – przynajmniej dla mnie. Niezwykle plastyczna i realistyczna kreacja bohaterów, dialogi pełne werwy i nieprzewidziane zwroty akcji, sprawią, że pokochacie ten świat.
Myślę, że autor miał nietuzinkowy pomysł, który czasem budzi kontrowersje (zwłaszcza u tej bardziej radykalnej części społeczeństwa).. Przeplata biblijną wizję świata, z mitologicznymi postaciami i robi to naprawdę dobrze.
Podoba mi się relacja między głównymi bohaterami, emocje przesiąkają przez papier – czuć początkowo rezerwę, rodzącą się nić sympatii i oddanie. O to właśnie chodzi, literatura ma wzbudzać emocje, a tego nie można odmówić Brudnopisowi Boga.
 Skrzydlaci są z jednej strony bardzo ludzcy, a z drugiej prawie do ludzi niepodobni. Czytelnicy mają okazję przekonać się, że niektórzy potrafią stanąć po złej stronie mocy. Jeśli myślicie, że Ewa  była pierwszą kobietą, to jesteście w błędzie- ta książka Wam to wyjaśni, więc to kolejny powód by po nią sięgnąć.
Tę czytelniczą ucztę zawdzięczam portalowi www.czytampierwszy.pl

3 komentarze:

  1. Czuje sie bardzo zaciekawiona i skuszona :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwielbiam Ćwieka, ale wolę jak zostaje w fantastyce, bo Szwindel mi nie podszedł :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger