Wydawnictwo Psychoskok: Alicja Masłowska–Burnos - Cisza

Cześć 😊 Skusiłam się na tę pozycję, ze względu na opis wydawcy i długość. Wydanie trzytomowe może zachęcać, zwłaszcza jeśli historia nas wciągnie. Uczciwie przyznaję, że poległam po 50 stronach. Nie jestem fanką stylu autorki i przekonałam się o tym już przy innej jej książce, której nota bene także nie skończyłam. 


‘Kim ona jest? Zastanawiam się, ma w oczach taki szklany blask, intrygujący blask, jednak jest w nich coś smutnego coś bardzo tajemniczego coś czego chce się smakować całując każdy centymetr jej pięknego ciała. Jest tak elegancka, skryta, chłodno -piękna jednak nie wyniosła.’


 Maja jest młoda, atrakcyjna i zdobywa sukces za sukcesem. Nie lubi stagnacji, dlatego po siedmiu latach rezygnuje z ciepłej posadki i przeprowadza się do Wrocławia. Niechęć do indolencji przenosi także na życie prywatne, dlatego jest singielką. Nie dla niej marzenia o cieple domowego ogniska, ona woli dobry seks – wtedy, kiedy ma ochotę i z kim ma ochotę.
Pierwszy dzień nowego życia i od razu wpada na Adama, który przyciąga ją niczym magnes – czy uda mu się zmienić podejście naszej bohaterki?


 Cała akcja zaczyna się klasycznie, on spotyka ją lub ona na niego wpada i pojawiają się iskry, żadne nie potrafi zapomnieć i tym spotkaniu. Dla tej nowej osoby zaczynają przewartościowywać swoje życie.
Najbardziej w całym tekście odpychało mnie to lokowanie marek; perfumy określonej firmy, auto odpowiedniej marki i odpowiednio drogie – coś takiego już było, u niejakiej Pani Lipińskiej i za to też posypały się gromy wśród czytelników. O ile lepiej brzmiałoby, że pachniał świeżo ze słodką nutą piżma niż pachniał Hugo Bossem (to tylko przykład). Nie każdy czytelnik będzie znał zapachy, kolory, marki i modele przedstawiane, a to mocno utrudnia już zobrazowanie sobie danych sytuacji.
 Dialogi są sztuczne i wydumane, bohaterzy co chwilę mówią na głos swoje myśli, które chcieliby jednak zachować dla siebie. Postacie są w mojej opinii płaskie nie ma w nich nic intrygującego, a tani erotyzm w wypowiedziach jakim się posługują wywołuje uczucie niedowierzania, czasami zażenowania. Coś co miało być gorące i tętniące seksem, jest tanie i plastikowe. Brak stopniowanego napięcia między bohaterami – po prostu dowiadujemy się z tekstu, że ono tam jest. Po fragmencie jaki przeczytałam stwierdzam, że książkę charakteryzuje bardzo słaba jakość literacka i mocno toporny styl. Nie do końca wiem, czy miał być to romans, erotyk czy obyczajówka?
W tej powieści także jest problem ze składem i korektą – często z dialogów poszczególne zdania są dopisane po spacji i zaczyna gubić się sens zdania. W mojej opinii, szkoda na nią tracić czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger