Oficyna 4eM: Sławek Michorzewski - Miliarder

Cześć 😊 Nadrabiam książkowe zaległości z www.czytampierwszy.pl. Dziś zapraszam na komedię kryminalną Miliarder Sławka Michorzewskiego.



"Maciejowi wydawało się, że cały świat teraz płacze nad jego losem. Losem nieudacznika i pierdoły. Jednak gdzieś w głębi podświadomości cały czas wierzył, że jest to etap przejściowy, a jego życie któregoś dnia się odmieni na lepsze."

 Maciej Kupczyk może przyciągać urodą i nienaganną prezencją, ale na tym jego zalety się kończą. To podręcznikowy przykład sieroty życiowej i nieudacznika – jeśli coś złego ma się przytrafić to zawsze w jego obecności. Niczym czarny kot sprowadza pecha na współtowarzyszy.
Zmęczony życiowymi niepowodzeniami, brakiem znajomych i zależnością od członków rodziny, chce zmienić swoje życie. Pewnego dnia, trafia na artykuł w prasie o oszustach podających się za spadkobierców samotnych miliarderów. Przypadkowo zbiega się to z informacją o chorobie słynnego szwedzkiego bogacza. Kupczyk nie bez przeszkód, wciela swój plan w życie. Nie za długo idzie mu się pławić w luksusie, okazuje się, że staje się celem kilku agencji wywiadowczych i każda chce się go pozbyć.

"Wyjście z auta musiało być spektakularne. Zamknął oczy, dwa razy wciągnął powietrze do płuc. - Raz, dwa, trzy - policzył na głos i szarpnął chromowaną klamkę. Popchnął drzwi najpierw lekko ręką, a później gwałtownie na całą szerokość nogą, tak żeby wszyscy mogli zobaczyć, kto przyjechał tym pięknym samochodem. W tym momencie przejeżdżające przez parking auto dostawcze urwało mu drzwi."


 Akcja powieści prowadzona jest kilkutorowo. Każdy rozdział to historia innego bohatera lub bohaterów, często wątki zazębiają się o siebie. Wartka akcja, często zmienia formę na bardziej statyczną. Książka zaliczana jest do gatunku komedii kryminalnych i byłaby fenomenalna, gdyby nie przekombinowanie. O ile postać samego Kupczyka jest pocieszna i interesująca, a jego magnes do przyciągania pecha potrafi rozbawić do łez, to postać karła mordercy jest po prostu nieciekawa.  Bohaterów można podzielić na tych naprawdę wyjątkowych i dobrze zbudowanych oraz postacie, których obecność nie jest konieczna. Momentami trup ściele się gęsto, innym razem dominują sceny nacechowane erotycznie, ale w jakiś taki kiczowaty i groteskowy sposób.
 Sam tekst czyta się przyjemnie, ale mam wrażenie, że momentami autor chciał, wręcz za bardzo, wywołać salwy śmiechu. Kończyło się to jednak na szoku i po trochu złości, że fajny wątek jest po prostu bezsensownie psuty. Myślę, że takie 6/10 jest sprawiedliwą oceną.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Czekam na Twoje zdanie w tym temacie, śmiało- będzie mi miło podjąć się dyskusji.

Copyright © 2014 Patriseria , Blogger